Do zdarzenia doszło 10 lutego w hali sportowej OKR Atol na terenie Oleśnicy. W weekend (10-11 lutego) odbywał się tam turniej z cyklu APO CUP 2024, w którym rywalizowały dzieci z roczników 2015, 2016 i młodsi. W wydarzeniu uczestniczyli młodzi zawodnicy z siedmiu klubów.
W sobotę (10 lutego) doszło do skandalicznego zdarzenia. Podczas meczu między dwoma młodymi zawodnikami wywiązała się sprzeczka. Rodzic jednego z nich postanowił interweniować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Muskularny mężczyzna przerwał mecz i zaczął szarpać 7-letniego chłopca. Po chwili rodzice, oglądający mecz z trybun, rzucili się by go powstrzymać. Wywiązała się awantura.
Portal MojaOlesnica.pl opublikował nagranie z tego zajścia, które krąży w sieci. Widać, jak krótko po zatrzymaniu akcji chłopcy popychają się między sobą. W takich sytuacjach powinni interweniować sędziowie. Tym razem jednak jeden z rodziców postanowił wziąć sprawy we własne ręce. Poniżej możecie zobaczyć nagranie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oleśnica: Szarpał 7-letnie dziecko. "Policja nie prowadzi czynności"
W hali krótko po zdarzeniu pojawiła się policja. - Potwierdzam, że dyżurny otrzymał zgłoszenie w sprawie poszarpania 7-letniego dziecka i sprzeczki słownej w jednej z hal na terenie Oleśnicy - mówi nam st. asp. Bernadeta Pytel, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy.
Jak powiedziała nam matka 7-latka, między dwoma chłopcami doszło do sprzeczki. Ojciec jednego z nich złapał za rękę i poszarpał jej syna. Dziecku nic się nie stało. Matka chłopca została poinformowana, że w razie pojawienia się jakichkolwiek dolegliwości może udać się na obdukcję. Do tej pory jednak nie złożono zawiadomienia w tej sprawie, dlatego policja nie prowadzi żadnych czynności - dodała w rozmowie z o2.pl rzeczniczka policji.
Policjanci, którzy byli na miejscu, rozmawiali z mężczyzną. - Opuścił on teren hali co sprawiło, że nie doszło do zaognienia sytuacji - dodała st. asp. Pytel. Pozostałym uczestnikom sprzeczki również nic się nie stało. Nikt nie został ukarany, a policja nie otrzymała od nikogo zawiadomienia dotyczącego wydarzeń w oleśnickiej hali.
Czytaj również: Śmiertelne pobicie w Poznaniu. Rodzina i policja proszą o pomoc
Mężczyzna "wykluczony z życia klubu"
Organizatorem wydarzenia była Akademia Piłkarska Oleśnica. Prezes APO Mariusz Kartocha wyraził w rozmowie z nami oburzenie wydarzeniami z hali ATOL. - Jako organizatorzy turnieju stanowczo potępiamy zachowanie tego mężczyzny. Był to rodzic zawodnika z drużyny przyjezdnej. Jesteśmy w stałym kontakcie zarówno z psychologiem, jak i rodzicami naszych graczy. Na ten moment nie doszło do żadnej eskalacji tego problemu - powiedział w rozmowie z o2.pl.
Chłopiec, który został zaatakowany, jest wychowankiem naszego klubu. W tej chwili nie mamy sygnałów ze strony rodziców, by działo się z nim coś złego - przyznaje Mariusz Kartocha. - Z oficjalnego oświadczenia klubu przyjezdnego jakie otrzymaliśmy wynika, że mężczyzna odpowiedzialny za ten czyn został wykluczony z życia klubu. Przekazano nam też przeprosiny - dodał prezes APO.
Szef oleśnickiej akademii postanowił również za naszym pośrednictwem zaapelować do środowiska sportowego oraz osób z jego otoczenia.
Sytuacja ta powinna być przestrogą dla wszystkich klubów, trenerów a przede wszystkim rodziców, bo wielu z nich nie dostrzega różnicy między wsparciem swojego dziecka, a wchodzeniem w rolę trenera i sędziego. Rodzic powinien być biernym obserwatorem meczu dzieci i ograniczać się jedynie do nagradzania oklaskami udanych zagrań. Dziecko słyszące z boku brawa jest zachęcone do dalszej gry i pracy treningowej. Wszelka gestykulacja, okrzyki, krytyka, podpowiadanie niech będą zarezerwowane dla piłki seniorskiej, bo dzieciom to nie tyle nie pomaga co wręcz przeszkadza dostarczając zupełnie niepotrzebnych bodźców - przekazał nam prezes akademii.
Próbowaliśmy skontaktować się z przedstawicielami klubu Start Namysłów. To właśnie z niego wywodzi się zawodnik, którego ojciec szarpał 7-latka. Chcieliśmy poprosić o komentarz dotyczący zachowania mężczyzny i decyzji klubu wobec niego. Niestety, telefon był "niedostępny".
W środę (14 lutego) w godzinach popołudniowych na portalu Moja Oleśnica opublikowano oświadczenie Akademii Czerwono Czarni NKS "Start" Namysłów.
Wyrażamy ubolewanie nad zaistniałym zdarzeniem i z pełną stanowczością potępiamy każdy rodzaj agresji zarówno słownej jak i fizycznej. Zarząd Akademii po spotkaniu w dniu dzisiejszym ze wszystkimi rodzicami i całkowitą nieakceptacją takich zachowań oraz rozmową z rodzicem, podjął decyzję o jego bezwzględnym odsunięciu od grupy treningowej rocznika 2016 oznaczającym zakaz pobytu i kontaktowania się ojca w miejscach treningu i rozgrywania turniejów, z warunkową zgodą na udział syna w zajęciach sportowych pod opieką mamy, na co wyraziła zgodę - napisano w oświadczeniu cytowanym przez lokalny serwis.
Przedstawiciele akademii przeprosili pokrzywdzonego chłopca i rodziców za zaistniałą sytuację.