Ostatnie wydarzenia w naszym kraju osłabiły pozycję Kościoła. Wpłynął na to m.in. Strajk Kobiet i wcześniejszy wyrok TK, a także chociażby reportaż "Don Stanislao" i inne afery pedofilskie.
Czytaj także: Obrzydliwy czyn Polaka. Szok na plaży w Hiszpanii
Rodzice reagują, wypisując swoje dzieci z lekcji religii. Nie spodobało się to jednemu ze szczecińskich katechetów, który za pomocą e-dziennika przesłał do rodziców list. Poinformowała o tym radna miasta Edyta Łongiewska-Wijas (więcej tutaj >>>).
Adresaci listu nie kryją poruszenia. - Straszenie piekłem to naprawdę nie jest najlepsza metoda - powiedział rodzic licealistki, profesor Radosław Ptaszyński, historyk Uniwersytetu Szczecińskiego.
Odbieram to jako szantaż. Szantaż emocjonalny, religijny. Grożenie wprost rodzicom i dzieciom, że trafią do piekła, jeśli nie będą uczestniczyć w katechezie - dodał, cytowany przez tvn24.pl.
Czytaj także: Julia Wieniawa wciągnęła obcisłe body. Rozgrzewa zmysły!
"Spam rzymskokatolicki"
Do zachowania księdza odniosła się też m.in. szczecińska radna niezrzeszona Edyta Łongiewska-Wijas. Skomentowała chociażby to, że list trafił do wszystkich klas, w których ksiądz uczy - nawet jeśli na religię chodzi tylko jeden uczeń z danej klasy. - Z tego by wynikało, że mamy do czynienia z jakimś nowym charakterem spamu, ze spamem rzymskokatolickim - mówiła (cyt. za tvn24.pl).
Jak to jest możliwe, że ksiądz, który nie powinien mieć dostępu do danych osobowych rodziców, którzy nie posyłają dzieci na religię, miał adresy mailowe tych rodziców - zastanawia się radna.
Czytaj także: Zakaz sprzedaży... alkoholu?! Prezes PiS zareagował