Przypomnijmy, że w środę (6 listopada) rano trzy osoby trafiły do szpitala w Nowym Tomyślu z objawami zatrucia. Była to kobieta oraz jej dwie córki w wieku 3 i 7 lat, które przyjechały z domu w miejscowości Ujazd pod Grodziskiem Wielkopolskim. Niestety, najmłodsza pacjentka zmarła.
Policja przekazała najnowsze ustalenia dotyczące tego tragicznego zdarzenia. Jak się okazało, na zewnątrz domu znajdowała się substancja deratyzująca. Preparat był umieszczony na zewnątrz budynku. Prawdopodobnie środek na gryzonie został źle użyty. Okoliczności zatrucia członków rodziny oraz śmieci trzylatki nada policja i prokuratura.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzylatka nie żyje. Dlaczego nie przyjechała karetka?
"Głos Wielkopolski" przekazał nowe ustalenia w tej sprawie. Jak czytamy, rodzina zmarłej trzylatki chciała wezwać karetkę pogotowia. Dyspozytor podjął jednak decyzję, że ambulans nie wyjedzie. Informacje te potwierdza rzecznik wojewody.
Potwierdzam, że karetka nie została zadysponowana na miejsce zdarzenia. W celu wszechstronnego wyjaśnienia sytuacji wojewoda wielkopolska powołała specjalny zespół - powiedział w rozmowie z "Głosem Wielkopolski" Mateusz Mucha, rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiej.
W piątek (8 listopada) odbędzie się sekcja zwłok dziewczynki. Po niej będzie jasne, jaka była tak naprawdę przyczyna śmierci trzylatki z Ujazdu.
Czytaj również: Wstrząsające sceny w Warszawie. "Krzyk był przeszywający"
Zobacz koniecznie: Tam finału WOŚP nie będzie?! Zapanował niepokój
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.