Chętnych do zrobienia sobie zdjęć w kwitnącym rzepaku nie brakuje. Takie fotografie na swoich profilach zamieściły m.in. Katarzyna Cichopek, Marcelina Zawadzka, czy Julia Wieniawa. W ślady celebrytek ruszają także inni. Niestety to, co nam wydaje się niewinnym zdjęciem, jest poważnym problemem dla rolników.
Jeśli ktoś stanie na skraju pola albo delikatnie zrobi parę kroków, nic wielkiego się nie stanie — powiedział w rozmowie z "Faktem" rolnik z Podkarpacia Andrzej Urbanek.
Rolnik podkreślił, że jeśli chcemy zrobić sobie zdjęcie na polu rzepaku, należy zawsze zapytać właściciela o zgodę. - Wierzę, że zawsze można się kulturalnie dogadać — stwierdził pan Andrzej. Do problemu w mediach społecznościowych odniósł się także Łukasz Pergoł. Rolnik zwraca uwagę, że jedna osoba może nie wyrządzi sporych szkód na polu rzepaku. Problem zaczyna się, gdy "na pole wejdzie 10, 20, 50 osób", które "mogą dokonać dużych zniszczeń".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Można zrobić piękne ujęcie przed łanem, nie łamiąc, nie niszcząc rośliny – przekonuje Pergoł. Dodał, że ujęcie można zrobić, korzystając z tzw. ścieżek technologicznych, które wyznaczane są na polach m.in. przez ślady kół traktorów.
Sesje w rzepaku to niejedyny problem rolników
Rolnicy zwracają uwagę, że nie tylko sesje zdjęciowe na ich polach są problemem. Spore zniszczenia powodują także jeżdżący na motorach crossowych i quadach. O problemie regularnie donoszą zarówno leśnicy, jak i rolnicy. W ubiegłym roku Andrzej Urbanek poszukiwał motocrossowców, którzy rozjechali jego wschodzące uprawy. Wyznaczył nagrodę 1 tys. zł za wskazane sprawców.
Rolnik z Korczyny podkreślił, że nie chodziło mu o odwet, ale o zwykłe słowo "przepraszam". Urbanek przyznał, że udało mu się ustalić sprawców. Byli to młodzi chłopcy. Zaproponował im wycofanie skargi pod warunkiem, że przepracują tydzień w jego sadzie.
Jeśli ktoś wjeżdża quadem na czyjeś pole albo gdy dorosła kobieta kładzie się na rzepaku, to jest słabe — podkreślił rolnik.