W czwartek wieczorem Maria Giertych otrzymała telefon z groźbami śmierci. Ktoś podszył się pod numer kancelarii przyjaciela jej ojca Jacka Dubois.
Pół godziny temu otrzymałam telefon z groźbami śmierci jeśli "powiemy jeszcze choćby słowo o Pegasusie". Numer telefonu podszywał się pod kancelarię mec. Dubois - przyjaciela mojego taty. To naprawdę straszne co się dzieje… Ktoś metalicznym, komputerowo zmienionym głosem odczytał, że tym razem dawkę trucizny dobiorą prawidłowo - napisała na Twitterze córka Romana Giertycha.
Tego samego wieczoru szokujący telefon odebrał również prawnik prof. Marcin Matczak, ojciec znanego rapera Maty. Ktoś podszywając się pod telefon infolinii CBA przekazał mu, że jego syn nie żyje. Niedługo później Mata został zatrzymany za posiadanie marihuany.
Roman Giertych opublikował mocny wpis
Roman Giertych ostro zareagował na to, co się stało. Mecenas stanął w obronie swojej córki.
Posłuchajcie s…syny. Minie może jeszcze trochę czasu, ale znajdziemy was. I nie pomoże wam to, że wykonywaliście rozkazy. Obiecuję wam, że gdy was dopadnę (a stanie się to niechybnie) to nie ujrzycie słońca bez krat przez dekady. A nas i tak nie zastraszycie - napisał Giertych na Twitterze.
@AndrzejDuda Jakby się Pan czuł, gdyby ktoś do Pana córki tak wydzwaniał? Przecież Pan dobrze wie, że to nie jacyś hakerzy-kryminaliści tylko grupa ulokowana na szczytach służb zastrasza mnie, @KrzysztofBrejza @czuchnowski @PawelWojtunik i innych. A generalnie przeciwników PiS - zwrócił się do prezydenta.
Do sprawy odniosła się także żona mecenasa, Barbara Giertych. - Ataki na dzieci, to najgorsze zwyrodnienie człowieczeństwa. To przekroczenie wszelkich granic. Moja Marysia to dzielna i świadoma młoda kobieta. Nikt nie zastraszy ani jej ani naszej rodziny! - podkreśliła na Twitterze.
Zobacz także: Wrzawa po wpisie Giertycha. "Takie tweety nie powinny się pojawiać"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.