O godz. 13 w Kościele Środowisk Twórczych przy pl. Teatralnym w Warszawie rozpoczęła się msza pogrzebowa Jana Lityńskiego. W kościele w związku z obostrzeniami epidemicznymi wprowadzonymi przez rząd mogło przebywać maksymalnie 40 osób.
Wszystkie osoby, które przybyły do kościoła na mszę, a nie znajdowały się na liście sporządzonej przez rodzinę Jana Lityńskiego, nie zostały wpuszczone.
Rzecznik prezydenta reaguje
Za sprawą limitu osób mogących przebywać w kościele nie została wpuszczona do niego m.in. doradczyni społeczna prezydenta Andrzeja Dudy - Zofia Romaszewska oraz premier Mateusz Morawiecki.
Zofia Romaszewska nie została wpuszczona do Kościoła na msze święta pogrzebową za Śp. Jana Lityńskiego. Bez komentarza... - z oburzeniem napisał na Twitterze prezydencki rzecznik Błażej Spychalski.
Rzecznik prezydenta nie zająknął się na temat powodu, dlaczego Romaszewska nie została wpuszczona do kościoła i szybko pod jego adresem pojawiły się ostre wpisy w internecie.
Przed kościołem stała tablica, że osiągnięto maksymalna pojemność dozwoloną przez przepisy. Dla tego kościoła było to 31 osób. Rozpętanie nagonki przez Kancelarię Prezydenta w dniu pogrzebu Zmarłego to obrzydliwość. Podli ludzie zdolni do każdej niegodziwości - krytykuje Kancelarię Prezydenta poseł Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej.
Reakcja Romaszewskiej
Zofia Romaszewska z oburzeniem zareagowała na fakt niewpuszczenia jej do kościoła. Działaczka opozycji demokratycznej w PRL skrytykowała rodzinę Jana Lityńskiego.
To nie jest prywatka, na którą sprasza się gości i nikt, kto się pcha nie wejdzie, bo to niewłaściwe. Pogrzeb to zupełnie inna sprawa i wciąż to do mnie nie dociera - powiedziała Romaszewska w rozmowie z "Wprost".
Pogrzeb na Powązkach
O godzinie 15. 30 pochowano Jana Lityńskiego na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Były poseł spoczął obok grobu Bronisława Germka i Jacka Kuronia. Według uczestników pogrzebu na cmentarz nie pofatygowała się zarówno oburzona faktem niewpuszczenia jej do kościoła - Zofia Romaszewska jak i premier Morawiecki.
Na warszawskich Powązkach miejsca jest sporo, ale ani pani Romaszewskiej, ani pana Morawieckiego tam nie dostrzegłem - wypowiada się ks. Wojciech Lemański.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.