Po prowokacji wojsk rosyjskich na własnym terytorium Federacja Rosyjska ostrzegła, że wystrzeli rakiety na Kijów. "Skala ataków rakietowych rosyjskich sił zbrojnych na cele w Kijowie zostanie zwiększona w odpowiedzi na wszelkie ataki lub sabotaże na terytorium Rosji" – przekazał rosyjski resort obrony.
Władze ostrzegają przed atakami
Portal "Ukraińska Prawda", powołując się na Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy przekazał, że rosyjskie służby specjalne mogą przeprowadzić na ich terytorium zamachy terrorystyczne, aby wywołać wśród Rosjan "antyukraińską histerię".
Ukraińskie agencje wywiadowcze ostrzegły, że do 18 kwietnia istnieje niebezpieczeństwo ataków rakietowych zarówno na Kijów, jak i inne duże miasta. Dlatego obywatelom zaleca się korzystanie ze schronów w przypadku ostrzeżenia o nalocie i nielekceważenie ostrzeżeń.
Rosja grzmi po zatonięciu "dumy Floty Czarnomorskiej"
Sytuacja zaostrzyła się po zniszczeniu przez siły ukraińskie krążownika Moskwa, okrętu flagowego i "dumy" rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Krążownik został ostrzelany przez siły ukraińskie, aż w końcu zatonął podczas holowania.
Grzmi też rosyjska propaganda. Tzw. "eksperci" i gospodarze rosyjskiej telewizji państwowej proponują "zbombardowanie Kijowa, zniszczenie ukraińskich kolei i uniemożliwienie wizyt światowym przywódcom". Mówiono także, że Rosjanie walczą z "infrastrukturą NATO" oraz przedstawiono wyliczenia, ile broni jest dostarczane do Ukrainy. Jeden z gości stwierdził, że Rosja "musi zbombardować Kijów".