Aleksiej Nawalny wrócił do mieszkania w moskiewskiej dzielnicy Marjino. 27 sierpnia jednak, czyli kiedy opozycjonista przebywał jeszcze w śpiączce, rozpoczęło się postępowanie komornicze. Komornicy zamierzają zlicytować dom Nawalnego.
Aleksiej Nawalny nie ma także dostępu do swoich kont bankowych. Te zostały zablokowane.
Przeczytaj także: Władimir Putin o Nawalnym: "Mógł otruć się sam"
Może to mieć związek z głośną sprawą z ubiegłego roku. Fundacja Aleksieja Nawalnego oskarżyła o nieprawidłowości firmę cateringową, która dostarcza jedzenie do rosyjskich szkół. Jednym z zarzutów było nieprzestrzeganie wymaganych przez prawo sanitarnych zasad bezpieczeństwa.
Sąd skazał fundację na wysoką grzywnę ze zniesławienie. Było nim m.in. podanie do publicznej informacji, że Moskiewski Uczeń rozwozi do szkół dania, które nie są odpowiedniej jakości, co okazało się nieprawdą.
Przeczytaj także: Szwedzkie media donoszą: "bateryjna masa wysłana do Polski". Działo się to nielegalnie
Sąd rozkazał Nawalnemu, jego prawniczce i należącej do niego fundacji "Walki z Korupcją" zapłacić kwotę 88 mln rubli. Każdy z podmiotów miał uiścić na rzecz Moskiewskiego Ucznia po około 29,3 mln rubli.
Firma wiązana jest z biznesmenem Jewgienijem Prigożynem. To właściciel znanej w Rosji restauracji "Nowa wyspa", w której Władimir Putin przyjmował prezydenta Francji Jacquesa Chiraca w 2001 roku. Następnie także G. W. Busha, w roku 2002 roku. Prigożyn nieoficjalnie jest zaufanym człowiekiem Putina.
Przeczytaj także: Zostały po nim tylko buty. Tragiczna pomyłka urzędnika w Korei Północnej
Obecnie to właśnie Prigożyn może żądać od Nawalnego spłacenia kwoty, jaką sąd orzekł w trakcie rozpraw. Wszystko wskazuje na to, że to jemu Aleksiej Nawalny winien jest teraz grube miliony. Przedsiębiorca miał wykupić prawo do ściągnięcia długu od firmy cateringowej zaledwie kilka tygodni temu - informuje PAP.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.