Jak informuje "The Telegraph", ciała wielu żołnierzy są składowane w chłodniach w wagonach kolejowych. Wołodymyr Lamzin, główny cywilno-wojskowy oficer łącznikowy Ukrainy, deklarował chęć zwrócenia agresorowi zwłok żołnierzy, jednak spotkał się z odmową ze strony samej Rosji.
Władze Rosji nie chcą sprowadzić ciał poległych żołnierzy
Na razie zwłoki rosyjskich żołnierzy – zabrane m.in. z pól bitewnych – pozostają na terenie obwodów kijowskich i czernihowskich, jednak poza samą stolicą Ukrainy. Jak relacjonował Wołodymyr Lamzin, jest ich już kilkaset, a jeśli decyzja Kremla się nie zmieni, pochowają je sami Ukraińcy.
Ten problem spadł na ukraińskie władze, ponieważ Rosja odmawia przyjęcia zwłok. Każde ciało to świadectwo zbrodni wojennych. Jeśli odmowa nie zostanie cofnięta, pochowa je Ukraina – podkreślał Wołodymyr Lamzin.
Załadowywaniem ciał zajmują się ukraińscy żołnierze. Ze względów bezpieczeństwa noszą kombinezony, a przez załadunkiem zwłoki są umieszczane w specjalnych białych workach. Ponieważ miejsca w wagonach jest coraz mniej, są one układane na kilku warstwach.
Przeczytaj także: "Zemsta za MH17". Wymowna wiadomość od Holendrów
Według ustaleń "The Telegraph" powodem nieprzyjmowania przez Rosję ciał jest obawa, że mieszkańcy kraju dowiedzą się o skali klęsk. Od końca marca liczba zabitych w wojnie po stronie agresora nie jest aktualizowana. Z kolei z szacunków rządu Ukrainy wynika, że zginęło już 27 tys. Rosjan i ich sojuszników.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.