W rosyjskim autonomicznym regionie Karelia od kilku dni płoną lasy. W związku z szybkim rozprzestrzenianiem się ognia regionalne służby ratownicze wprowadziły stan wyjątkowy na terenie ok. 170 hektarów - poinformował rzecznik Ministerstwa Spraw Nadzwyczajnych w regionie Karelia w czwartek.
Decyzja ta została podjęta 7 lipca przez regionalną komisję ds. zapobiegania sytuacji nadzwyczajnych w regionie. Przyczyną wprowadzenia stanu alarmowego są potężne pożary lasów na terenach Weszkielskiego i Łomojskiego terenu wiejskiego, z którym walczą strażacy - czytamy w komunikacie resortu.
Płonie 170 hektarów lasów
Jak podało ministerstwo, lasy płoną na powierzchni ponad 170 hektarów. W gaszenie pożarów zaangażowano kilkanaście urządzeń specjalnych, które wywołują sztuczny deszcz. Opanować ogień próbują też samoloty Karelskiego Ośrodka Lotnictwa. Jak informuje agencja Interfax, nie ma zagrożeń dla terenów zamieszkałych.
To już kolejny przypadek, kiedy władze muszą wprowadzać stan nadzwyczajny w regionie przez liczne pożary w lasach. 6 lipca wprowadzono reżim wysokiego alarmu, kiedy pożary objęły 150 hektarów lasów. Wówczas region ogłosił piąty, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego.
Czytaj także: Żagań. Jedna osoba nie żyje. To efekt pożaru
Nielegalne ogniska
Strażacy na razie nie podają dokładnych przyczyn pożaru, ale najprawdopodobniej ogień wybucha w tych rejonach przez nielegalne ogniska, których liczba zwiększa się wraz z przyjściem lata. Aby uniknąć dalszego zagrożenia, strażacy wprowadzają leśne patrole. Osobom, które urządzają na terenie lasów imprezy z ogniem, grożą mandaty.