Od sierpnia ukraińskie siły zbrojne atakują kolejne miejscowości w obwodzie kurskim. Łącznie armia z Ukrainy przejęła ponad 1,5 tys. kilometrów kwadratowych ziemi na terenie Federacji Rosyjskiej.
Ostatnio imponująca szarża wytraciła impet. Od początku września Ukraińcy dokonali zaledwie symbolicznych zdobyczy. Co więcej, Rosjanom udało się już odbić część kontrolowanej przez Ukrainę ziemi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że Rosja może szykować się do dużego kontrataku, aby odzyskać utracone terytorium. Rosyjska armia zwiększyła liczbę żołnierzy do 40 tys. Do przygranicznych miejscowości docierają kolejne siły. To może być dopiero początek szerszej operacji.
Rosja szykuje się na kontratak? Świadczą o tym ruchy wojska
Dziennikarz i korespondent wojenny Marcin Ogdowski na łamach portalu Interia wskazuje, że ruchy rosyjskich wojsk na froncie świadczą o jednym: Władimir Putin może myśleć o odbiciu utraconych terytoriów.
Rosyjska armia wyhamowała m.in. ofensywę na Pokrowsk w Donbasie (budzącą spore obawy sojuszników Ukrainy), a także zmniejszyła obciążenie na froncie w Zaporożu. Z kolei z Białorusi wyjechały ostatnie liniowe formacje wojska Władimira Putina.
Czytaj także: Rosja huczy. Wzięła ślub. Wyszło na jaw z kim
Dlaczego rosyjskiemu dyktatorowi może tak zależeć na odbiciu utraconych terytoriów? Putin chce wytrącić z rąk Kijowa kartę "ziemia za ziemię" w trakcie ewentualnych negocjacji. Dodajmy, że według ekspertów (m.in. z Ośrodka Studiów Wschodnich) wojna nieuchronnie zbliża się do momentu, gdy negocjacje będą konieczne dla obydwu stron konfliktu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.