Do wybuchu doszło w niedzielę, 2 kwietnia w kawiarni Street Food Bar nr 1 w centrum Petersburga. W jego wyniku zginął Władlen Tatarski (właśc. Maksym Fomin) - prokremlowski dziennikarz i korespondent wojenny.
Czytaj także: Chiny idą Rosji na rękę. Putin będzie zadowolony
Wyciekło nagranie z Petersburga
W wybuchu rannych zostało 30 osób, z czego 24 trafiły do szpitala. W mediach społecznościowych pojawiły się liczne nagrania z miejsca zdarzenia. Na jednym z nich widać, co działo się na zewnątrz. Eksplozja była tak silny, że ogródek restauracyjny został całkowicie zniszczony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pojawiały się też nagrania ze środka lokalu. Widać na nich, że do wybuchu doszło, kiedy propagandysta otwiera paczkę z popiersiem w środku, a jeden z uczestników wydarzenia zadawał mu pytanie. Chwilę później Daria Trepowa, którą oskarżano o zabójstwo propagandysty, wychodzi z kawiarni.
Rosjanie oskarżają Ukrainę
Po publikacji filmików rosyjskie władze natychmiast oskarżyły o zamach władze Ukrainy, a wpływowi propagandyści zaczęli domagać się odwetu. FSB twierdzi, że zabójstwo zostało zaplanowane przez ukraińskie służby specjalne przy pomocy osób współpracujących z Fundacją Walki z Korupcją, organizacją więzionego Aleksieja Nawalnego.
Współpracownicy rosyjskiego opozycjonisty zaprzeczają udziałowi w zamachu. Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy, skomentował zamach słowami o "pająkach w słoiku, które zaczynają się zagryzać" i zasugerował, że w Rosji może dojść do narastania "wewnętrznego terroru".
Walczył w "DRL" i wspiera wojnę
Wladen Tatarski był jednym z czołowych propagandzistów kremlowskich, blogerem i korespondentem wojennym. Fomin pochodził spod Doniecka, a według mediów w przeszłości był skazany za przestępstwo i siedział w więzieniu.
Stanął po stronie Rosji na początku wojny w Donbasie w 2014 roku, m.in. miał walczyć na froncie w nielegalnych formacjach, walczących z Kijowem. Jego kanał na Telegramie obserwuje ponad 500 tys. osób.