Do zdarzenia doszło w piątek w Czerkiesku w stolicy północnokaukaskiej Karaczajo-Czerkiesji. Sześciu funkcjonariuszy organów ścigania zostało rannych podczas próby aresztowania zamachowca.
Wysadził się w powietrze
Mężczyzna wysadził się w powietrze przy siedzibie rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Według zeznań świadków krzyczał przy tym "Allahu Akbar". Do zdarzenia doszło w rejonie gdzie większość mieszkańców to muzułmanie.
W efekcie wybuchu sześć osób zostało rannych – poinformowała agencja Interfax, powołując się na anonimowe źródło.
Żaden cywil nie został ranny, a mężczyzna, który zdetonował bombę, zginął na miejscu. Władze próbowały ustalić tożsamość napastnika, ale jak dotąd się to nie udało.
Informator Interfaxu powiedział, że "mężczyzna był wyznawcą poglądów reprezentowanych przez radykalne grupy i podziemie bandyckie". Miał podejść do funkcjonariuszy z okrzykiem „Allahu Akbar”.
Według innego rozmówcy wybuchy były dwa, w odstępie kilku godzin. W przeszłości Rosja zmagała się z atakami bombowymi przeprowadzanymi przez islamskich rebeliantów z Północnego Kaukazu, chociaż Moskwa w dużej mierze stłumiła ich agresję.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.