– Rosyjscy okupanci w okolicach Chersonia cierpią przez nasze Siły Zbrojne: nie wychodzą z okopów, siwieją ze strachu i widzą w każdej babci zagrożenie – triumfalnie ogłosiła SBU na Twitterze. Świadczy o tym fragment rozmowy, którą ukraiński wywiad miał przechwycić i opublikował w internecie.
Byłem u chłopaków na froncie. Po pierwsze zestarzeli się, wyglądają jak dziadkowie. Po drugie, chowają się w okopach jak zające w norach, rozumiesz? Wystarczy, żeby coś gwizdnęło, bam, już każdy w swojej dziurze. Zające by były zazdrosne, gdyby ich zobaczyły – mówił koledze Rosjanin.
Czytaj też: Pieskow zapowiada: "Jestem gotowy na wszystko"
Rozmówca zdawał się nie do końca rozumieć, więc żołnierz wyjaśnił, że jego koledzy z pierwszej linii frontu są pod nieustannym ostrzałem i przez to tracą zmysły. Poradził drugiemu, żeby przez sekundę wyobraził sobie, jak to jest być zagrożonym przez dwadzieścia cztery godziny na dobę.
Czytaj też: Próba zamachu na Zełenskiego. Są zatrzymania
Nikt nie jest pewny, jeśli chodzi o lokalnych ludzi: kim są i co robią. Może będą z nami k**** walczyć w nocy, a za dnia są spokojnymi ludźmi. Nikomu nie można ufać. Masz babcię, która w dzień p******i o ciasteczkach, a nocą może być k**** pułkownikiem albo wtyką artylerii – mówił koledze Rosjanin.
Jego rozmówca dopytywał, czy nie ma żadnych akcji ofensywnych ze strony Rosjan. W odpowiedzi usłyszał, że nie ma sensu przeprowadzać żadnych akcji, bo Ukraińcy są okopani i każdy kto się wychyli, zostaje zabity. Rosjanin uważa, że ukraińscy obrońcy przygotowywali się do tej wojny od ośmiu lat. Kiedy drugi żołnierz chciał powiedzieć coś na temat tego, jak powinna wyglądać rosyjska taktyka, usłyszał ironiczną uwagę o Putinie, po której serdecznie się roześmiał.
Wiesz co, zadzwoń do Wołodii i mu to powiedz... Nie no, zrozum, nasi piloci boją się latać, bo nie dość, że tamci [Ukraińcy] ich zestrzeliwują, to jeszcze nasi też – tłumaczył koledze Rosjanin.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.