W 2022 roku Ukraińcy uruchomili specjalną linię, na którą dzwonić mogą Rosjanie powołani do armii wbrew własnej woli i chcący uratować swoje życie. Dotyczy to nie tylko zawodowych żołnierzy, ale także tych, którzy zostali powołani w trakcie powszechnej mobilizacji wojskowej, która rozpoczęła się we wrześniu.
Artykuł na temat specjalnej infolinii przygotował "Los Angeles Times". Od kilku miesięcy ta linia cieszy się dużym zainteresowaniem wśród Rosjan.
Czytaj także: Rosjanin się wściekł. Zobaczył je w Europie
Mówią, że możesz mi pomóc dobrowolnie się poddać, to prawda? Jak przyjdą ukraińscy żołnierze, to ja po prostu klękam, czy co? Obiecujesz, że nie będziesz mnie filmował, kiedy to się dzieje? - dopytywał żołnierz, tłumacząc, że wkrótce ma zostać rozmieszczony w pobliżu miasta Chersonia na południu Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mówiący płynnie po rosyjsku operator specjalnej linii spokojnie zapewnił go, że otrzyma szczegółowe instrukcje, jak bezpiecznie odłożyć broń i oddać się w ręce policji lub wojska.
Program "Chcę żyć" początkowo prowadzony przez ukraińską policję, od połowy września obsługiwany jest także przez wojsko. Organizatorzy podali, że stronę internetową odwiedziło już ponad 13,3 miliona osób, w tym 7,6 miliona z terytorium Rosji.
Powołując się na względy bezpieczeństwa, ukraińscy urzędnicy odmówili ujawnienia liczby poddanych żołnierzy. Operatorzy specjalnej linii odbierają telefony od Rosjan przez całą dobę. Dzwonią żołnierze, którzy wkrótce mają zostać zmobilizowani, są w trakcie rozmieszczania lub już są na polu bitwy.
Niezależnie od napiętej sytuacji, ci, którzy mają bezpośredni kontakt z niedoszłymi kapitulującymi, starają się ich uspokoić - powiedział Witalij Matwienko, młodszy porucznik.
Są celem dla Rosjan
Operatorzy specjalnej linii początkowo pracowali w sztabie wojskowym w stolicy Ukrainy w Kijowie, ale później zostali przeniesieni do tajnej lokalizacji, ponieważ są teraz postrzegani jako potencjalny cel, obrany przez Rosjan.
Wojsko odmówiło udostępnienia dziennikarzom ze Stanów Zjednoczonych jakichkolwiek operatorów do wywiadów. Wiadomo jedynie, że są to mężczyźni i kobiety, w różnym wieku i wszyscy potrafią swobodnie rozmawiać potocznym rosyjskim.
Rosjanom, którzy chcą się poddać, każe się wymachiwać białą chustą, wyjmować magazynki z broni, celować lufami w ziemię, unikać kamizelek kuloodpornych i hełmów. Zapewnia się ich, że w przypadku, gdy chcą zostać odesłani do domu w ramach wymiany więźniów, w dokumentach zostanie napisane, że schwytano ich, a nie, że poddali się dobrowolnie.
Oprócz 190 tysięcy rosyjskich żołnierzy, którzy brali udział w początkowej inwazji, która rozpoczęła się w lutym 2022 r., prezydent Rosji Władimir Putin w zeszłym roku zarządził mobilizację kolejnych 300 tysięcy osób, z których wielu przebywa obecnie na Ukrainie. Oczekuje się kolejnej dużej mobilizacji, ponieważ Rosja stara się przeprowadzić wiosenną ofensywę.