Walki w okolicach Awdijiwki są bardzo ciężkie, a Rosjanie nacierają bez względu na straty. Dlatego w rejon walk skierowano snajperów Sił Operacji Specjalnych Sił Zbrojnych Ukrainy, którzy przetrzebili szeregi okupantów. ZSU pochwaliło się materiałem wideo z linii frontu, na którym widać, jak ukraińscy strzelcy wyborowi likwidują Rosjan.
Łącznie zastrzelono dwunastu rosyjskich żołnierzy, którzy nie mieli żadnych szans w pojedynku z ukraińskimi snajperami. Ci pracowali z odległości kilometra, mieli wrogów wystawionych niczym na tacy. I krok po kroku eliminowali zagrożenie, chroniąc tym samym swoje jednostki i braci broni. Tak właśnie naprawdę wygląda wojna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Materiał dokumentujący pracę strzelców wyborowych jest brutalny, ale też zarazem prawdziwy. Widzimy na nim rosyjskich żołnierzy, którzy nie spodziewają się najgorszego, czyli ataku zakamuflowanego i oddalonego o ponad kilometr strzelca. Ten pracuje w spokoju, precyzyjnie, krok po kroku eliminując wrogów. Piechota nie miała żadnych szans.
Żołnierze Władimira Putina próbowali się chronić, jeden starał się uciekać, ale to bezcelowe. Snajperzy mylą się rzadko, a mając wroga na oku muszą tylko pociągnąć za spust. W kolejnych sekwencjach walki widzimy, jak konsekwentnie robią to strzelcy wyborowi ukraińskiej armii. Jeden z Rosjan się poddał, co zapewne uratowało mu życie.
Wojna jest brutalna, a zasady na polu walki bezwzględne. Możecie to zobaczyć na poniższym materiale wideo. Ostrzegamy, film jest naprawdę mocny.
O wyczynach snajperów z Ukrainy od miesięcy jest głośno. Jeden z nich w połowie listopada trafił żołnierza rosyjskiego z odległości 3800 metrów, ustanawiając tym samym nowy rekord świata udanego strzału z karabinu snajperskiego. Nikt do tej pory nie trafił wroga na polu walki z takiej odległości. As strzelał z broni Horizon’s Lord.
Inny ukraiński snajper walczący w 24. Samodzielnej Brygadzie Zmechanizowanej, przed rokiem trafił szesnastu wrogów w godzinę. Trzeba przyznać, że miał ręce pełne roboty.
Tymczasem pod Awdijiwką, która jest najpotężniejszą ukraińską twierdzą w obwodzie donieckim, walki nadal są niezwykle zacięte i krwawe. Ukraińcy bronią miasta i koksowni, na którą nacierają ze wschodu, północy i południa Rosjanie. Wróg stara się wziąć miasto w kleszcze i zamknąć pierścień okrążenia. Robi postępy, ale niewielkie.
A żołnierze ZSU krok po kroku likwidują kolejne fale "mięsnych szturmów" i czekają na moment, gdy Rosjanie wreszcie odpuszczą. Ta bitwa już stała się symbolem wojny, tak samo jak walka o Bachmut przed rokiem. Obie strony ponoszą tu ciężkie straty, to fakt.