Służba Bezpieczeństwa Ukrainy regularnie przechwytuje rozmowy między rosyjskimi wojskowymi, dzięki czemu na bieżąco uzyskuje wgląd w sytuację oraz warunki panujące w rosyjskiej armii. Z większości z nich wynika, że żołnierze Putina mają już dosyć walki. Nie spodziewali się, że Ukraińcy będą stawiać tak skuteczny opór.
Rosjanie chcą wracać do domu
Podobne wnioski można wyciągnąć na podstawie nagrania udostępnionego przez SBU w środę w mediach społecznościowych. Materiał audio przedstawia prywatny dialog między dwoma Rosjanami.
Na nagraniu słychać, jak żołnierze narzekają na ciągłe ataki ukraińskich obrońców w Zaporożu. Najeźdźcy mówią, że obawiają się nocnej "wojny partyzanckiej". Ich wypowiedzi poprzetykane są wulgaryzmami. Słychać, że ludzie ci są już skrajnie sfrustrowani sytuacją na froncie i brakiem postępów swojej armii.
Czytaj także: Brytyjczycy ujawniają. Chodzi o brata Kadyrowa
Każdej nocy walczymy z grupą dywersyjną, każda noc zaczyna się tak samo. No, w skrócie, wszystko się zjeb***, chcę wrócić do domu - jeden z najeźdźców skarżył się swojemu towarzyszowi, również walczącemu na wojnie.
Uczą się ukraińskiego?
Na końcu rozmowy Rosjanie przerzucili się na... język ukraiński. Pożegnali się ze sobą w "języku wroga". Służba Bezpieczeństwa Ukrainy skomentowała ten fakt na Telegramie w komiczny sposób:
Wygląda na to, że już niedługo nasi wojownicy nauczą ich poprawnie się witać: "Chwała Ukrainie!". Jednak główne słowo kodowe "palanica" nadal pozostanie nieosiągalne dla okupantów - czytamy w poście SBU.
Wyjaśnijmy, że palanica to tradycyjny chleb ukraiński. Ukraińcy i Rosjanie najwyraźniej wymawiają jego nazwę w inny sposób, co sprytnie wykorzystują siły ukraińskie. Kiedy napotykają podejrzanego rosyjskiego sabotażystę podającego się za Ukraińca, zwykle proszą go o wypowiedzenie słowa "palyanitsya". Prawie zawsze podejrzany zdradza swoją narodowość, wypowiadając je z innym zakończeniem: "palyanitsa".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.