Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Rosjanie mają dość? Rzucił koktajlem Mołotowa w siedzibę wojska

Druga fala mobilizacji do rosyjskiej armii jest coraz bliżej i ma dotknąć kraj już pod koniec września albo na początku października. Mieszkańcy żyją w strachu, bo nawet kilkaset tysięcy osób może trafić na front. Ktoś zaatakował komisję poborową w Petersburgu koktajlem Mołotowa.

Rosjanie mają dość? Rzucił koktajlem Mołotowa w siedzibę wojska
Nieznany sprawca zaatakował komisję wojskową w Petersburgu (Telegram)

Rosyjskie wojsko stara się uzupełnić luki personalne, kusząc Rosjan, obcokrajowców oraz migrantów służbą dla kraju. To jednak marna zachęta, tak samo jak wysokie zarobki i nagrody, które obiecują władze obwodowe. Na froncie miało zginąć niemal 277 tysięcy żołnierzy z Rosji.

Poparcie dla inwazji wciąż jest w Rosji stosunkowo wysokie, ale ludzie zdecydowanie nie tyle nie garną się do służby w armii. Niektórzy reagują otwartą agresją, jak nieznany mężczyzna w Petersburgu, który zaatakował komisję poborową.

Na wideo dostępnym w sieci widać, jak rzuca w budynek armii koktajlem Mołotowa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Polski medyk w Ukrainie. Mówił o rosyjskiej mentalności na froncie

Materiał jest zadziwiający. Młody mężczyzna bez większego kłopotu przygotował na ulicy koktajl Mołotowa, odpalił go, a potem cisnął w budynek należący do wojska.

Żeby było ciekawiej, wszystko nagrał telefonem komórkowym. Internauci nie posiadają się z radości, widząc jak jedną ręką ciska improwizowany granat, a drugą trzyma komórkę i stara się nagrywać. Nikt go przy tym nie niepokoi, nie ma żadnych służb i sprawca bez większych przeszkód oddala się w swoją stronę.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Rosjanie, a zwłaszcza dobrze sytuowani mieszkańcy wielkich miast, boją się służby w wojsku i nie chcą iść na wojnę do Ukrainy. Wiedzą, co może na nich czekać w wojsku. Wiedzą, jak nisko ceni się życie "mobików" (żołnierzy, którzy trafili do wojska podczas mobilizacji) i co się z nimi dzieje podczas walk.

Pierwsza fala mobilizacji miała miejsce we wrześniu 2022 roku. Powołano do armii niemal 300 tysięcy ludzi, wielu uciekło z kraju i pozostaje tam po dziś. Teraz mówi się, że Rosja chce wziąć pod broń nawet 500 tysięcy osób, a pobór tym razem nie skupi się na mieszkańcach biednych miast i miasteczek wschodu, ale dotknie też metropolii.

Władimir Putin i jego ludzie lawirują z terminem poboru, by nie zaszkodzić sobie podczas wyborów, które w Rosji odbędą się już wkrótce. W 2024 roku w Rosji odbędą się przecież wybory prezydenckie, a już we wrześniu wybory samorządowe. Elity Kremla wiedzą, że mobilizacja wywoła społeczny opór. Wiedzą też, że bez niej kraj czeka klęska.

Autor: KGŁ
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Wybrane dla Ciebie
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Sukces astronomów. Uchwycili umierającą gwiazdę spoza Drogi Mlecznej
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić