Jak informuje profil Nexta na platformie X, przynajmniej dwie osoby z protestujących zostały zatrzymane. Jedno jest pewne - mieszkańcy Krasnodaru są zdesperowani. Do tego stopnia, że zaczęli blokować ulice w mieście. W niektórych rejonach Krasnodaru nie ma ani prądu, ani wody. Tymczasem temperatura na zewnątrz sięga 39 stopni na plusie.
Mieszkańcy liczą, że protestując na ulicach, zwrócą uwagę władz lokalnych, a może także federalnych. Zaczęło się od przerw w dostawie prądu. Z początku było to raz w tygodniu, później trzy razy.
Teraz prądu brakuje przez nawet 12-15 godzin w ciągu doby. Mowa o budynkach, w których znajduje się nawet po 540 mieszkań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pracownicy elektrowni mają ignorować wezwania mieszkańców. Niektórzy, którym udało się z nimi skontaktować, muszą czekać na dostawy generatorów prądu, a te nie są w stanie sprostać zapotrzebowaniu na energię.
Rosjanie bez prądu i wody od kilku dni. Lokalne władze wiedzą o problemie
Z protestującymi spotkał się burmistrz Krasnodaru, Jewgienij Naumow. Wygłosił bardzo populistyczne przemówienie, które na niewiele się zdało.
Nie odejdę stąd, dopóki nie przywrócimy dostaw prądu. Teraz usiądziemy do rozmów z firmą zarządzającą elektryką. Jeśli chcecie, możecie mnie przykuć do słupa (energetycznego, przyp.red.) - mówił burmistrz, cytowany przez newsonlineread.com.
Dodał też, że przerwy w dostawie prądu są spowodowane problemami w elektrowni jądrowej w Rostowie. Namawiał protestujących, żeby zeszli z dróg i umożliwili kierowcom normalne funkcjonowanie. Obiecał mieszkańcom, że niebawem lokalne służby doprowadzą do ich mieszkań wodę pitną.
Krasnodar nie jest jedynym regionem, który odczuł brak prądu. Z tego samego powodu w ostatnim czasie cierpieli mieszkańcy m.in. obwodu rostowskiego, a także Dagestanu i Krymu.