Rosjanie coraz częściej wykorzystują akcję "Wisła" do szerzenia dezinformacji mających skłócić Polaków i Ukraińców. W najnowszym przekazie mówią m.in o masowych zbrodniach dokonywanych przez polskich obywateli, przywołując m.in. wydarzenia we wsi Skopowo.
Według historyka dr hab. Jana Pisulińskiego, zbrodnia w Skopowie nie miała jednak nic wspólnego z akcją "Wisła". "Ta ostatnia została przeprowadzona dwa lata później (trwała od 28 kwietnia do końca lipca 1947, ostatnie wysiedlenia przeprowadzono w roku 1950 – PAP) i była dziełem władz komunistycznych" – powiedział PAP Jan Pisuliński.
Natomiast zbrodni w Skopowie dokonali milicjanci dowodzeni przez ludowca Romana Kisiela 'Sępa', byli akowcy, zaś wówczas członkowie założonej przez niego organizacji Ludowa Straż Bezpieczeństwa. Podobnych zbrodni dokonali w innych miejscowościach powiatu przemyskiego i okolicy. W sumie ofiar mogło być nawet tysiąc - tłumaczy Piskulski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Bijatyka na drodze. Film trafił na "Stop Cham"
Rosjanie reagują na napięcie związane z Kułebą
W czasie akcji "Wisła" wojsko brutalnie traktowało osoby opierające się wyjazdowi oraz członków Ukraińskiej Powstańczej Armii i ich rodziny. Jednak jak podkreślają historycy, nie sposób uznać, że w trakcie akcji ‘Wisła’ dochodziło do masowych mordów. Nie potwierdzają tego nawet dokumenty ukraińskiego podziemia.
Z pewnością była to czystka etniczna, podczas której zastosowano zbiorową odpowiedzialność wobec osób pochodzenia ukraińskiego, ponieważ przesiedlano za samą przynależność etniczną, także komunistów czy milicjantów, a także z wielu terenów, gdzie nie działało ukraińskie podziemie" – podkreślił dr Pisuliński.
Według ekspertów rosyjskie publikacje nie są przypadkowe. Dr Jakub Olchowski z Instytutu Europy Środkowej zaznacza, że nowy przekaz Kremla jest odpowiedzią na krytykę, z jaką spotkała się w Polsce wypowiedź byłego ministra spraw zagranicznych Ukrainy Dmytra Kułeby podczas Campusu Polska. Kułeba mówił o Ukraińcach "przymusowo wygnanych z terytoriów ukraińskich", co spotkało się z oburzeniem w Polsce.
Po słowach Kułeby Rosjanie podrzucają Ukraińcom nowy antypolski przekaz. Rosja od lat kieruje do ukraińskich odbiorców narrację o złych Polakach traktujących ich jako gorszy gatunek ludzi [...] Przekaz jest jednak umiejętnie modyfikowany. Rosjanie wnikliwie obserwują rzeczywistość, śledzą polską infosferę, zmieniające się nastroje w Polsce i w Ukrainie, umiejętnie to podgrzewając. Skoro pojawiła się wypowiedź Kułeby o akcji Wisła, to podrzucono kolejny wątek do tej narracji, która ma wpływać na relacje polsko-ukraińskie, żeby były one jak najgorsze" – podsumował dr Jakub Olchowski.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.