Co widzimy na filmie propagandowego blogera? To broń z zamierzchłych czasów, która nie jest już używana w celach wojskowych. Bardziej nadaje się do muzeum, niż do wykorzystania przez armię, która sama siebie określa mianem "drugiej na świecie".
W kolekcji jest między innymi pistolet maszynowy PPSz (zwany często pepeszą) z lat 40 ubiegłego wieku. Widzimy również karabin Mosin z bagnetem (używany jeszcze w czasach carskiego Imperium Rosyjskiego) oraz pistolet maszynowy Thompson. Ten był skuteczną bronią w trakcie... I wojny światowej.
Nagranie przypominające memy
Materiał wideo przypomina popularne w internecie memy, pokazujące jak źle wyposażona jest tak naprawdę rosyjska armia, która najechała na ukraińskie tereny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagranie "rosyjskiego blogera" publikuje i komentuje Biełsat. Broń miała zostać przekazana separatystom z tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej.
To nie prezentacja broni z muzeum, a skarby, które "druga armia świata" odkopała w magazynach i wysłała do tzw. Ługańskiej Rrepubliki Ludowej. Nagranie opublikował jeden z rosyjskich "blogerów wojennych". Nie wiadomo, kiedy zostało zrobione - informuje Biełsat.
Co ciekawe, mężczyźni prezentujący broń zdają sobie sprawę z ich mizernych parametrów i archaicznego systemu działania. Z przekąsem pokazują kolejne egzemplarze broni, a także komentują jej przydatność do walki.
Odjazd... - z wyraźną ironią w głosie mówi pierwszy z mężczyzn, który trzyma pistolety w ręku.
Szajs. To wszystko to zwykły szajs - dodaje drugi z bojowników, który nagrywa sprezentowaną broń.