"Operacja specjalna" (tak propaganda nazywa inwazję) rosyjskich wojsk w Ukrainie od początku nie idzie tak, jak zakładał sobie Władimir Putin.
A co za tym idzie, sami Rosjanie przestają wierzyć w zapewnienia władz. W obliczu klęsk trudno wierzyć w toporną propagandę.
I mając ograniczone zaufanie do władz, zwykli Rosjanie chcą na własną rękę przygotować się na konfrontację. Jeszcze przed rokiem dumnie paradowali z literkami "z" przypiętymi do ubrań, teraz zastanawiają się, czy Ukraińcy zaatakują ich miasta i będą chcieli się zemścić za krzywdy doznane w ostatnim roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z apelem do władz lokalnych i gubernatora Wiaczesława Gładkowa zwróciła się grupa mężczyzn, a ich apel obiegł internet. Na specjalnie nagranym filmie proszą o wydanie broni i przygotowanie do obrony miasta przed ukraińską ofensywą. Ta jeszcze nie ruszyła, a już wywołuje w Rosjanach strach.
Jak słusznie zauważył jeden z komentatorów, obywatele Biełgorodu winni zwrócić się do swoich władz z prośbą o zakończenie wojny i zaniechanie mordowania sąsiadów.
Na ten apel Rosjanie jednak się nie odważyli, wszak wielu z nich popiera napaść na Ukrainę. Role powoli się odwracają i kolejne porażki na froncie wywołały strach wśród obywateli Federacji Rosyjskiej.
Prosimy nasze władze o wydanie broni. Nie jesteśmy żołnierzami, jesteśmy zwykłymi cywilami, ale rosyjski duch walki i nasz patriotyzm pomogą obronić miasto przed kontrofensywą - apelują mieszkańcy Biełgorodu w specjalnym nagraniu.
Biełgorod to miasto, które leży raptem 40 kilometrów od północno wschodniej granicy Ukrainy. Niecałe sto kilometrów dzieli je od Charkowa, który był celem Rosjan na początku wojny.
To tu swoje bazy ma rosyjska armia, która najechała przed rokiem Ukrainę i to stąd kolumny czołgów i ciężkiego sprzętu wdarły się na jej teren.
Siły Zbrojne Ukrainy odzyskały kontrolę nad obwodem charkowskim i regularnie ostrzeliwują cele wojskowe po rosyjskiej stronie. Nie tak dawno w sieci pojawiło się wideo, na którym widać trafiony rosyjski helikopter.
W Biełgorodzie regularnie dochodzi do wybuchów.
Ukraińcy, zgodnie z prośbą NATO, atakują tylko cele wojskowe i nie pozwalają sobie na natarcia i działania zbrojne na terenie Rosji. Ich ruchy na froncie mają się ograniczać do obrony własnego terytorium.