Rosjanie za wszelką cenę chcą pokazać, że na ukraińskim froncie odnoszą sukcesy i że potrafią zaskakiwać wroga na ich terenie. Czasem okazuje się jednak, że ich działania to zwykła mistyfikacja, a potrzeba pochwalenia się udanym atakiem bierze górę nad zdrowym rozsądkiem.
Najnowszy wyczyn rosyjskiej armii to wysadzenie "ukraińskiego" czołgu T-72B, który miał zostać zaatakowany przez Rosjan i następnie zneutralizowany na dobre. Sęk w tym, że krótko po opublikowaniu materiału wideo na Telegramie, ten po prostu zniknął. Jak się okazuje, mistyfikacja kompletnie się nie udała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Widzowie od razu zobaczyli, że zostali oszukani i że Rosjanie tak naprawdę wysadzili w powietrze swoją maszynę. Niby dokonali efektownego uderzenia na pozycje ukraińskie, ale jeden szczegół kompletnie im umknął. Zapomnieli usunąć z pancerza litery "Z", którą oznaczają swój sprzęt. I wszystko od razu się wydało.
Ukraińskie Siły Zbrojne używają także wyprodukowanych w Rosji czołgów T-72B, ale oznaczają je inaczej od agresorów. Te należące do ZSU mają przy wieżach niebiesko-żółte flagi, a na pancerzach białe krzyże. Rosjanie swoje maszyny opisali literkami: najczęściej "Z" albo "V". I tym razem zapomnieli usunąć "zetki".
A ta, jak wiemy, stała się symbolem inwazji na Ukrainę.
Na nagraniu widzimy więc, jak przebiegli Rosjanie niszczą swój kolejny czołg, który - mówiąc słowami ukraińskich sił zbrojnych - został skutecznie "zdenazyfikowany". To kolejna taka maszyna, którą agresor stracił w Ukrainie. Obecnie szacuje się, że najeźdźcy stracili już 4278 czołgów, 8303 pojazdy opancerzone oraz 315 helikopterów.
Zginęło też około 252 tysiące żołnierzy. Takie dane podają Ukraińcy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.