To 776 dzień wojny w Ukrainie. Opóźnienia w dostawach broni zmuszają Ukrainę do zmian priorytetów na froncie i utrudniają planowanie skutecznej obrony oraz przyszłych działań ofensywnych przeciwko Rosji. Pomimo trudności ukraińskie wojsko wciąż odpiera ataki Rosjan w rejonie Awdijiwki.
Tymczasem rosyjska myśl techniczna nie przestaje zaskakiwać i śmieszyć internautów. Po karykaturalnych i niepraktycznych przeróbkach, polegających na domontowaniu do pancerza elementów skradzionych z gospodarstw domowych, przyszła pora na coś dziwniejszego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ostatnim czasie do sieci trafiają rozmaite obrazki z frontu, gdzie ukazywane są rosyjskie czołgi po przeróbkach na pseudo-opancerzone transportery. Kilka dni po prezentacji czołgu T-90M z zamontowaną klatką na gołębie, w okolicach Krasnohoriwki zauważono kolejną mocno nietypową maszynę.
Okazało się, że jest to czołg T-72, który ma na górze zamontowany drewniany dach z szopy, przez co wieżyczka oraz działo są praktycznie bezużyteczne.
Tak kuriozalny tuning najprawdopodobniej wynika z faktu, że działko nie nadaje się do użytku - choćby ze względu na korozję. W tej sytuacji jedyną funkcją maszyny jest transport żołnierzy na front.
Internauci żartują, że Rosjanie "poruszają się garażem", oraz wskazują, że przeróbka jest praktycznie bezużyteczna, gdyż praktycznie nie ma żadnego wpływu na poprawę bezpieczeństwa załogi.
Jeden z komentatorów zauważa, że Rosjanie decydując się na tak desperackie przeróbki czołgów, gdyż przeszli do taktyki z I wojny światowej, polegającej na transporcie piechoty do obszarów bombardowanych dronami - "artyleria podbija, piechota okupuje".
Zobacz również: Ostrzegają przed nowym planem Putina. Ma się zacząć już latem
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.