O sytuacji w Mariupolu doradca mera miasta poinformował na Telegramie. Jak mówi, wszystko, co się teraz dzieje w mieście, można opisać w dwóch słowach: deportacja i filtracja. Według aktualnych danych, w obozach filtracyjnych wzdłuż linii Mangusz-Nikolskoje-Jałta rosyjscy najeźdźcy przetrzymują co najmniej 20 tys. osób.
Ukraińcy są przygotowywani do deportacji
Rosjanie uniemożliwiają ewakuację z miasta, celowo opóźniając i spowalniając proces filtracji. Tylko w obozie we wsi Bezimienne przebywać ma jeszcze 5-7 tys. osób. - Są na etapie przygotowań do deportacji - poinformował Petro Andriuszczenko.
Wcześniej doradca mera przekazał, że Mariupol od poniedziałku 18 kwietnia zostanie w całości zamknięty dla wjazdu i wyjazdu dla wszystkich, aby odfiltrować 100 proc. mężczyzn pozostających w mieście. W ostatnich tygodniach w samym Mariupolu odnotowano obecność co najmniej 13 krematoriów mobilnych, które zacierają ślady zbrodni wojennych.
Czytaj także: Wielkanocne orędzie premiera. Marek Belka nie wytrzymał
Mariupol: 150 tys. osób zdołało wyjechać
Już przed kilkoma dniami mer Mariupola powiedział w rozmowie z agencją "Associated Press", że w mieście mogło dotąd zginąć ponad 10 tys. mieszkańców. W Mariupolu nadal ma przebywać około 120 tys. cywilów, którzy pilnie potrzebują dostępu do żywności, wody, ogrzewania i łączności.
Według Bojczenki, około 150 tys. osobom udało się wyjechać prywatnymi pojazdami z Mariupola do innych części Ukrainy. Co najmniej 33 tys. wywieziono do Rosji lub na terytoria kontrolowane przez separatystów na terenie Ukrainy.
Ukraińcy są przesiedlani na Syberię
Brytyjski dziennik "The Independent" dotarł do dokumentów, które świadczą o tym, że Ukraińcy z Mariupola trafiają na Syberię i za koło podbiegunowe. Prawie 100 tys. osób z obwodu donieckiego i ługańskiego skierowano do oddalonych regionów Rosji, które położone są nawet 8,5 tys. km od ich domów.
Ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa poinformowała, że od początku inwazji na pełną skalę z miast na wschodzie Ukrainy przesiedlono przymusowo ponad 400 tys. Ukraińców.
Rosjanie przychodzą do ludzi ukrywających się w schronach przeciwlotniczych i siłą ich zabierają - mówiła Denisowa.