Rosjanie na różne sposoby próbują podkreślić swoją obecność w zajętych miastach na terytorium Ukrainy. Jednak zamiast jakiejkolwiek rzeczywistej pomocy mieszkańcom czy odnawiania infrastruktury miejskiej, najeźdźcy skupiają się wyłącznie na symbolach i porpagandzie.
To zrobili Rosjanie w Siewierodoniecku
W okupowanych miastach pojawiają się billboardy z hasłami "Rosja jest tutaj na zawsze". Okupanci zmieniają też ukraińskojęzyczne znaki drogowe na rosyjskojęzyczne oraz usuwają wykorzystywane dotychczas flagi. W ostatnich dniach podobne działania wykonano w Siewierodoniecku w obwodzie ługańskim.
Stojący przed wjazdem do miasta znak został przemalowany na kolory rosyjskiej flagi. Jak przekonują samozwańcze władze okupacyjne w rozmowie z propagandową agencją Ria-Nowosti, zrobili to aktywiści miejscy, "reagując na liczne prośby miejscowych".
Miastu grozi katastrofa humanitarna
25 czerwca rosyjskie wojska zajęły Siewierodonieck, a 3 lipca Lisiczańsk, czyli ostatnie dwa duże miasta w obwodzie ługańskim, pozostające wcześniej pod kontrolą władz w Kijowie. W ocenie wielu analityków kolejnym celem najeźdźców będą prawdopodobnie Kramatorsk i Słowiańsk w północnej części obwodu donieckiego.
W piątek 8 lipca szef ukraińskich władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj zaalarmował, że okupowane przez rosyjskie wojska miasto Siewierodonieck na wschodzie Ukrainy znalazło się na granicy katastrofy humanitarnej. Zniszczono lub uszkodzono aż 80 proc. budynków mieszkalnych, a najeźdźcy masowo plądrują domy oraz zabierają majątek cywilów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.