Media obiegają informacje o tragicznej sytuacji mieszkańców oblężonego przez rosyjskie wojsko Mariupola. 400-tysięczne miasto na południu Ukrainy zostało niemal całkowicie zrównane z ziemią. Jego mieszkańcy są odcięci od dostaw żywności, nie mają prądu, bieżącej wody i ogrzewania.
Przymusowe wywózki Ukraińców. Wysyłają ich w głąb Rosji
Lokalne władze podają, że Rosjanie siłą wywożą ukraińskich obywateli do Rosji. Z kolei rosyjskie agencje informacyjne nazywają ten proceder "ewakuacją uchodźców".
Nasi obywatele zaczynają być masowo przesiedlani do Rosji. W sumie około 15 tys. mieszkańców Mariupola zostało poddanych nielegalnej deportacji – poinformowała w czwartkowym oświadczeniu rada miasta.
Oblężenie Mariupola. "Z miasta nic już nie zostało"
Ukraińska wicepremier Iryna Wereszczuk poinformowała jakiś czas temu, że toczą się rozmowy na temat utworzenia z Mariupola bezpiecznego korytarza humanitarnego. Wcześniej miasta nie uwzględniono w planie ewakuacji cywilów.
Mariupol jest jednym z kluczowych celów rosyjskiej kampanii zbrojnej na Ukrainie. Zajęcia miasta pozwoliłoby siłom rosyjskim na utworzenie lądowego korytarza na okupowany od 2014 roku Krym. Nieustannie bombardowany Mariupol jest porównywany do oblężonego Aleppo i Warszawy w 1944 roku. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stwierdził we wtorkowym przemówieniu przed włoskim parlamentem, że po tygodniach rosyjskich ostrzałów, z miasta "nic nie zostało".
Obejrzyj także: Żołnierz Putina poddał się z czołgiem. "To już nie są incydenty"