Mariupol od wielu tygodni znajduje się kontrolą Rosji. Niedawno w mieście pojawiły się ekrany telewizyjne na ciężarówkach. Wszystko po to, aby nadawać rosyjską telewizję i szerzyć propagandę. Najnowsza decyzja propagandowa dotyczy niespodziewanie roku szkolnego.
Czytaj także: Tak umrze Putin? Rosyjski jasnowidz ujawnia przyczynę
Oprócz propagandy, Rosjanie robią w mieście "czystkę", o czym poinformowała komisarz Rady Najwyższej ds. praw człowieka Ludmiła Denisowa.
Rosyjscy najeźdźcy kontynuują działania filtracyjne w okupowanym Mariupolu. W ciągu ostatniego tygodnia Rosjanie siłą wywieźli blisko 3000 Ukraińców, w tym ponad 300 dzieci, do obozu filtracyjnego we wsi Bezymenne. Okupanci tworzą grupy mieszkańców Mariupola, którzy najpierw są deportowani do Taganrogu, a następnie do dotkniętych kryzysem regionów Rosji - tłumaczy, cytowana przez ukrinform.pl.
Rosja łamie zasady
Kolejne informacje są także niepokojące. Według Denisowej, co najmniej 10 procent obywateli, którzy nie przejdą przez filtr, jest uważanych przez Rosjan za "niebezpiecznych dla rosyjskiego reżimu".
Zostają aresztowani, a następnie wysłani do byłej kolonii karnej we wsi Oleniwka w obwodzie donieckim lub wywiezieni do więzienia izolacyjnego w Doniecku. Ich aresztowaniu towarzyszą także godziny przesłuchań, tortur czy groźby śmierci.
Torturowanie zakładników jest aktem terroryzmu zgodnie z Konwencją Rady Europy o zapobieganiu terroryzmowi i zbrodniom wojennym, zgodnie z art. 8 Statutu Rzymskiego Międzynarodowego Trybunału Karnego - przypomina Denisowa.
Czytaj także: Zdjęcie z moskiewskiego sklepu. Też to widzicie?
Denisova wezwała Komisję ONZ do zbadania naruszeń praw człowieka podczas inwazji wojskowej Rosji na Ukrainę, aby wzięła pod uwagę te fakty dotyczące zbrodni wojennych i łamania praw człowieka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.