O sprawie na swoim kanale na Telegramie poinformował gubernator regionu chersońskiego Ołeksandr Prokudin.
Nie żyje trzech cywilów, a dziesięć innych osób zostało rannych. Dwie z nich to funkcjonariusze organów ścigania — relacjonuje Prokudin.
Choć szczegółów ataku brak, to jest to kolejne już doniesienie o podobnych działaniach armii rosyjskiej. Rosjanie nie tylko nie są w stanie prawidłowo zarządzać ewakuacją, ale też utrudniają ucieczkę osobom, które są w stanie samodzielnie wydostać się z miasta.
Wśród zmarłych ma być między innymi 74-letni mężczyzna, który chciał uratować swoją żonę. Osłonił on kobietę swoim ciałem i otrzymał serię strzałów w plecy. Niestety, zginął na miejscu.
Ukraina oficjalnie potwierdza napaść na łódź
Do sprawy odniósł się Andrij Jermak. Szef sztabu prezydenta Zełeńskiego wskazał, że łódź przewoziła wyłącznie cywili, ratowanych przed powodziami na terenie zalanego Chersonia.
Czytaj także: "Bardzo ważna zmiana". Zauważone w rosyjskiej telewizji
Przypomnijmy, że pod wodą znajduje się coraz większa część obwodu chersońskiego, w tym samo miasto. Chociaż poziom wody zaczyna opadać na terenach pierwotnie dotkniętych falą powodziową, to sytuacja nadal jest tragiczna.
Czytaj także: Nagranie z Ukrainy. Spójrzcie, co ma na plecach
To efekt wysadzenia tamy w Nowej Kachowce. Nikt oficjalnie nie przyznaje się do zniszczenia zapory. Nieoficjalnie wiadomo, że jest to efekt działań rosyjskiego wojska, które najpewniej chciało zatrzymać ukraińską kontrofensywę.
Wysadzenie tamy nic nie dało jednak Rosjanom. Atak na łódź miał miejsce w kolejnym dniu ukraińskiej kontrofensywy, którą potwierdził już także prezydent Ukrainy. Co więcej, Rosjanie dokonali napaści na cywili w dniu wymiany jeńców wojennych. Rosja i Ukraina uwolniły po 100 aresztowanych żołnierzy.