Według najnowszych danych, liczba ofiar ataku terrorystycznego pod Moskwą wzrosła do 144 osób, kolejne 182 ofiary znajdują się w szpitalu. We wtorek informowaliśmy, że Komitet Śledczy w Rosji żąda aresztowania ósmego podejrzanego w sprawie ataku terrorystycznego w Crocus City Hall, 32-letniego kucharza i biznesmena Aliszera Kasimowa.
Materiały ze sprawy zostały przekazane do placówki w Basmanny. Mężczyzna stanął już przed sądem, a w najbliższej przyszłości zostanie wobec niego zastosowany środek zapobiegawczy.
Czytaj także: Media wzięły go za policjanta. Kim był mężczyzna z psem?
Tymczasem na Telegramie pojawiła się historia matki aresztowanego Aliszera Kasimowa, która wynajmowała mieszkanie terrorystom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według 59-letniej kobiety, jej syn rzekomo nie znał osób, którym wynajmował mieszkanie. Wedle jej relacji, ci powiedzieli mu, że przyszli do pracy na budowie. Kobieta, gdy tylko dowiedziała się o zatrzymaniu syna, poleciała do Moskwy.
On ma trójkę małych dzieci. Razem z żoną zaciągnęli kredyt hipoteczny na to mieszkanie. Mój syn codziennie ciężko pracuje. Byłem z niego dumna, jako matka. Mój syn nie jest tego rodzaju osobą, jak twierdzą władze. To nierealne - powiedziała matka zatrzymanego 32-latka, cytowana przez kanał Baza.
Putin domaga się wyjaśnień
Putin spotkał się w poniedziałek wieczorem z przedstawicielami służb bezpieczeństwa i władz lokalnych Moskwy i obwodu moskiewskiego. Wskazywał, że "kwestia udziału islamistów w zamachu w Krasnogorsku musi być wyjaśniona".
Wiemy, że zbrodnia została popełniona rękami radykalnych islamistów, z których ideologią świat muzułmański walczy od wieków. Wiemy czyimi rękami dokonano zbrodni przeciwko Rosji i jej obywatelom. Interesuje nas, kto jest zleceniodawcą - mówił.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.