Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w Kazaniu — stolicy Tatarstanu. Żołnierz, który akurat wrócił z frontu w Ukrainie chciał pobawić się z dziećmi na jednym z osiedli. Próbował użyć do tego granatu.
Bawił się granatem przy dzieciach
Mężczyzna, który wyraźnie był pod wpływem alkoholu, zaczepiał dzieci. Nakłaniał je żeby wzięły od niego granat ogłuszający i wyciągnęły zawleczkę.
Wysadzimy go w powietrze? Wyciągnijcie zawleczkę. Wyciągnijcie, a ja go wyrzucę — mówił rosyjski żołnierz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzieci były wyraźnie przestraszone i nie chciały bawić się z pijanym mężczyzną. Nie wzięły z jego rąk granatu. Wtedy mężczyzna postanowił sam zdetonować granat i wyjął z niego zawleczkę.
Rosjanin wyrzucił granat pod okna budynku mieszkalnego. Po głośnej eksplozji jedna z kobiet, która stała obok, zaczęła głośno krzyczeć. Wszyscy byli przerażeni. Sam sprawca zamieszania nie wyglądał na przejętego. Dalej siedział na ławce z uśmiechem na ustach.
Kilka tygodni temu w wyniku nieostrożnego obchodzenia się z granatem w obwodzie biełgorodzkim zginęły trzy osoby. Szesnaście innych zostało ciężki rannych.
Po nieumyślnej detonacji granatu ręcznego przez sierżanta wybuchł pożar. Szesnastu żołnierzy, w tym sprawca eksplozji, zostało przewiezionych do szpitala. Trzy kolejne osoby zmarły — przekazały lokalne służby ratunkowe, cytowane przez agencję Interfax.
Wybuch nastąpił po tym, gdy żołnierz przypadkowo zdetonował granat na oczach podwładnych. Nie przekazano, kiedy dokładnie doszło do zdarzenia. Nie wiadomo także, jak to się stało, że granat wybuchł.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.