Służba Bezpieczeństwa Ukrainy regularnie przechwytuje rozmowy rosyjskich żołnierzy, przebywających w Ukrainie. Są dowodem na to, że Rosjanie łamią wszystkie prawa, nawet wojenne i można nawet odnieść wrażenie, że przyjechali do Ukrainy nie walczyć na rozkaz Putina, lecz okradać domy cywili.
Rosjanin chwali się łupami
W mediach pojawiały się liczne dowody na to, że Rosjanie wywożą rzeczy z domów Ukraińców na Białoruś, skąd wysyłają je do bliskich w Rosji.
Jednak, jak twierdzi żołnierz w przechwyconej rozmowie ze swoją matką, "już wiedzą jak mądrze okradać domy". Na nagraniu, które udostępniła ukraińska SBU, Rosjanin opowiada, że z jednej z posesji na ukraińskiej wsi ukradł komputer.
Kiedy staliśmy we wsi, chłopcy i ja, k**a, wleźliśmy do domu. A wiesz, co stamtąd wyniosłem? Komputer, k** jego mać... Komputer wart około 150 tysięcy [rubli, czyli 8,7 tys. zł - przyp. red.], przywiozę go do domu. No i mam jeszcze jakieś drobiazgi - chwali się Rosjanin.
Matka dumna z syna-złodzieja
Matka z tego powodu... gratuluje i mówi, że "jest dumna" z zachowania syna. Wyraziła jednak zaniepokojenie, że łupy może ktoś zobaczyć i zabrać. Żołnierz postanowił więc uspokoić matkę: "Nie, wiem gdzie je schować!".
Wygląda na to, że w Rosji nie uczą dzieci, że kradzież jest grzechem i występkiem. Że aby kupować komputery, biżuterię i inne rzeczy, trzeba zarobić pieniądze. I nie trzeba zabijać lub kraść - pisze ukraińska Służba Bezpieczeństwa.
Kradną wszystko
W mediach społecznościowych pojawiają się liczne zdjęcie tego, co kradną Rosjanie z domów Ukraińców. Oprócz komputerów, biżuterii, pieniędzy czy samochodów pojawiają się nietypowe łupy — pralki, drogi alkohol, zabawki dla dzieci, a nawet artykuły higieniczne czy używane ubrania.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.