Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Jakub Artych
Jakub Artych | 
aktualizacja 

Rosjanin przeprasza Ukraińców. "Wysyłają nas na rzeź"

Anton Heraszczenko, doradca ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, udostępnił w mediach społecznościowych nagranie, które przedstawia rosyjskiego żołnierza, który opowiada, że wstąpił do armii Władimira Putina tylko i wyłącznie dla pieniędzy. Teraz przeprasza Ukraińców za swoje zachowanie.

Rosjanin przeprasza Ukraińców. "Wysyłają nas na rzeź"
Wstąpił do armii dla pieniędzy. Teraz przeprasza (X)

Rosjanin podkreśla, że zdecydował się na kontrakt z armią, ponieważ potrzebował pieniędzy na wódkę i alkohol. Co więcej, w momencie podpisywania umowy deklarował, że był kompletnie pijany.

Funkcjonariusz przyszedł szukać ludzi. Podpisałem umowę z armią w sierpniu 2023 roku. Otrzymałem kartę wynagrodzeń, ale zgubiłem ją, bo byłem pijany - tłumaczy Rosjanin.

Dagajew Andriej Władimirowicz, bo o nim mowa, pochodzi z rosyjskiego obwodu biełgorodskiego. Przez ostatnie lata robił to, co najbardziej lubił - pić. Wtedy "ojczyzna" postanowiła nie pozwolić mu umrzeć na marskość wątroby i wysłała go do Ukrainy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Szpiedzy z Rosji udają dyplomatów. "Polska odgrywa bardzo ważną rolę"

Na jego nieszczęście lub szczęście, Rosjanin został schwytany przez Ukraińców i obecnie przebywa w niewoli.

Wysyłają nas na rzeź, jesteśmy dla nich jak mięso armatnie - przyznał rosyjski żołnierz w niewoli, który jeszcze nie wytrzeźwiał, ale już zdał sobie sprawę, jak Rosja prowadzi wojny.

Schwytany mężczyzna mówi, że Rosjanie wysyłani są do walki z dwoma magazynkami amunicji. Przeprasza Ukraińców za przyjazd na Ukrainę i mówi, że nie będzie już walczył.

Przeżyłem ostrzał. Potem już nikogo nie znalazłem. Zrobiło się ciemno, chodziłem tam i z powrotem przed trzy dni po lesie. Potem znalazłem tory kolejowe, chciałem wrócić. Wszedłem do środka, a tam byli Ukraińcy - relacjonuje Władimirowicz.

Pieniądze za wojnę. Ujawniono szczegóły

Do rosyjskiej armii są werbowani mężczyźni pochodzący głównie z biednych i położonych z dala od Moskwy regionów azjatyckich, takich jak Tuwa przy granicy z Mongolią. Co ciekawe, od początku mobilizacji wielkość depozytów bankowych gospodarstw domowych wzrosła tam o ponad 50 proc.

Nietypowy przyrost środków na kontach to wpływy z żołdu (wynagrodzeń żołnierzy), a także odszkodowań wypłacanych za poważne obrażenia lub śmierć na wojnie.

Oficjalnie władze Rosji nie publikują informacji o liczbie zmobilizowanych i miejscach ich zamieszkania ani o stratach ludzkich poniesionych na froncie. Jednak wiedzę o zasięgu rosyjskiej mobilizacji można pozyskać z analizy danych banków regionalnych w Rosji.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Wybrane dla Ciebie
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Sukces astronomów. Uchwycili umierającą gwiazdę spoza Drogi Mlecznej
Mieszkają w Polsce, a pracują w Niemczech. Opowiedzieli o zarobkach
Starych samochodów nie będzie można naprawić? Komisja Europejska wyjaśnia
To odróżnia Ronaldo od Messiego. Laureat Złotej Piłki wskazał szczegół
Robert Lewandowski idzie po Złotą Piłkę? Znany portal pokazał swój ranking
Białoruska propaganda straszy Polską. "Demony chcą przejąć Białoruś"
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić