Jak donosi "Business Insider", jeden z rosyjskich żołnierzy nie wytrzymał sytuacji na froncie i przeszedł na ukraińską stronę. Mężczyzna namówił dodatkowo jedenaście osób, aby uciec i zostawić armię Putina.
Wywiad Ukrainy informuje, że żołnierz zaczął pracować dla ukraińskich wojskowych od lipca tego roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do kontaktu użył specjalnej linii telefonicznej "Chcę żyć". To specjalnie przygotowana infolinia dla wojskowych z Rosji, którzy nie chcą walczyć na froncie, ale reżim ich do tego zmusza.
Wiadomo, że żołnierz nazywa się Daniił Alfiorow. Nie wiadomo jakie informacje przekazywał stronie ukraińskiej, ale znany jest jego los.
Andrij Jusow, rzecznik wywiadu wojskowego Ukrainy przekazał, że "w pewnym momencie Rosjanie zaczęli orientować się, że mają w szeregach szpiega".
Ukraińskie dowództwo postanowiło zareagować natychmiast i wycofać swojego człowieka z okopów wroga.
Co się dzieje z rosyjskim żołnierzem?
Wiadomo, że Alfiorow przebywa aktualnie na ukraińskich terytoriach, kontrolowanych przez rząd w Kijowie. Jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jusow przekazał, że podczas ucieczki rosyjski żołnierz zwerbował jedenaście kolejnych osób, które także opuściły front.
To nie pierwszy tego typu przypadek. W sierpniu jeden z rosyjskich pilotów postanowił przejść na stronę Ukrainy, kradnąc jednocześnie śmigłowiec wojskowy MI-8. Przygotowania do ucieczki trwały pół roku.
Bohaterski czyn rosyjskiego pilota został nagrodzony przez ukraiński wywiad. Mężczyzna otrzymał 500 tysięcy dolarów za brawurową kradzież maszyny lotniczej.