Prokremlowskie media doszły do punktu, w którym trudno odróżnić propagandę od parodii. Media społecznościowe obiegło rosyjskojęzyczne nagranie nieznanego pochodzenia, które jest albo żartem, albo bardzo prostacką próbą przedstawienia Rosji jako ostatniego bastionu "tradycyjnych wartości".
Nowe wideo rzekomo wykonane przez rosyjską propagandę. "Zachód" nie jest już mroźny i ponury, ale za to nie można znaleźć "normalnej kobiety". Ale oczywiście Rosja ratuje sytuację - skomentował doradca ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Anton Geraszczenko.
Czytaj też: Kobiety na front? W Ukrainie zapadła decyzja
Rosjanka z dostawą? Wpadka kremlowskiej propagandy
Bohater nagrania mówi znajomemu w czasie rozmowy telefonicznej, że w święta Bożego Narodzenia nie spotka się z rodziną, ponieważ nie ma partnerki. Kolega poleca mu aplikacje randkowe i inne sposoby szukania miłości. Szukając dziewczyny mężczyzna podkreśla, że szuka "normalnej kobiety".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nic z tego nie wychodzi, ponieważ kandydatki są zbyt queerowe jak na jego gust. W dodatku "duch aplikacji randkowej" w postaci wściekłej kobiety robi mężczyźnie awanturę za to, że jest zainteresowany jedynie heteroseksualnymi cis kobietami (czyli takimi, których płeć biologiczna pokrywa się z deklarowaną). Ostatecznie bohater nagrania leci do Rosji, gdzie na lodowisku dosłownie otaczają go ciepło uśmiechnięte piękności. Jedna z nich ma nawet na głowie tradycyjny czepiec, w ludowych zwyczajach zaślubinowych symbolizujący podporządkowanie kobiety nowo poślubionemu mężowi.
Wielu internautów nie dowierza, że to dzieło rosyjskiej propagandy, a nie jej parodia. Inni podkreślają, że Rosjanie giną na froncie w Ukrainie, więc Rosjanki faktycznie mogą mieć większy problem ze znalezieniem partnera niż przed wojną. Niektórzy kpiąco przywołują słowa Władimira Putina, który w 2017 roku "patriotycznie" podkreślił w kontekście wizyty Donalda Trumpa w Rosji, że rosyjskie prostytutki są oczywiście najlepsze na świecie.
Inni dziwią się, że rosyjska propaganda odwołuje się do niezbyt schlebiającemu Rosji i innym biednym krajom Europy Wschodniej zjawiska zwanego mail-order bride, czyli "panna młoda na dostawę". W XX wieku trend polegał przede wszystkim na tym, że kobiety mieszkające w krajach rozwijających się szukały partnerów w bardziej rozwiniętych, zamożniejszych krajach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.