Informację o śmierci 28-letniego Denisa Pieczenowa potwierdził dziennikarz V1 w Miejskiej Radzie Weteranów. Pieczenow urodził się w Wołgogradzie. Po skończeniu szkoły wstąpił do Wojskowej Akademii Artylerii Michajłowskiej, a po jej ukończeniu podpisał kontrakt z Siłami Zbrojnymi Federacji Rosyjskiej.
W mediach społecznościowych żołnierz publikował wiele zdjęć z żoną i przyjaciółmi. Rosyjskie media kreują zmarłego na wzór do naśladowania, podkreślając, że zarówno on, jak i jego żona napisali w swoich statusach w internecie rosyjską wersję łacińskiego motta: "Trzeba być, a nie wydawać się".
4 sierpnia Pieczenow skończył 28 lat. Zginął, będąc w stopniu starszego porucznika. W domu czekała na niego żona i nieznanej płci i wieku dziecko. W niedzielę 16 października żołnierz został pochowany na cmentarzu dzielnicy Krasnooktiabrskiej.
Za odwagę i bohaterstwo okazywane w obronie Ojczyzny został odznaczony medalem Suworowa – napisali dziennikarze prokremlowskiego portalu V1.
Rosjanki płaczą po tym żołnierzu. "Boże, taki młody i przystojny"
Rosjanie mają mieszane uczucia. Śmierć młodego i atrakcyjnego mężczyzny, w dodatku świeżo upieczonego ojca, wzbudziła smutek w ojczyźnie, zwłaszcza wśród kobiet.
"Boże, taki młody i przystojny", "Jakie piękności nasz kraj traci", "Taki przystojny, młody...całe życie było przed nim".
Czytaj też: Już nie tylko drony. Tak dozbrajają Rosję
W komentarzach pod artykułem V1 nie brak również zmęczenia wojną i ofiarami ponoszonymi przez zwykłych ludzi, a także hipokryzją rosyjskiej propagandy, także bezpośrednio wytykaną rosyjskim dziennikarzom:
""W obronie Ojczyzny zabity w Ukrainie". Teraz cały świat jest naszą Ojczyzną?"; "Kolejne zmarnowane życie"; "Za co umierają nasi ludzie? Kiedy ten cały horror się skończy?! A może nasza władza stara się zapewnić, że nie będzie w ogóle ludzi w wieku produkcyjnym?"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.