Po wybuchu wojny w Ukrainie, Władimir Putin, zdecydował się na zmianę prawa. Od 2022 roku prawa człowieka w Rosji są ograniczone do minimum. Ludzie są wtrącani do więzień i kolonii karnych za wpisy w mediach społecznościowych potępiające wojnę, czy kolory związane z flagą Ukrainy.
- Mieszkanka Moskwy musi zapłacić 30 tysięcy rubli za żółto - niebieski kwiatek na jej torbie, a dziennikarka będzie mieć problemy za żółtą marynarkę i zdjęcie na tle błękitnego nieba - informują rosyjskie media.
Czytaj więcej: Koniec wielu przywilejów. Ukraińcy muszą się z tym pogodzić
Jak informuje niezależny, rosyjski portal "Meduza", w Moskwie w ostatnich dniach sporządzono kolejną notatkę w sprawie "dyskredytacji" armii. Tym razem wobec Stanisława Netesowa, którego włosy miały być ufarbowane w trzech kolorach: niebieskim, zielonym i żółtym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pobicie, kradzież i dyskredytacja armii rosysjskiej
Historię niesprawiedliwego potraktowania opowiedział sam Stanisław Netesow, który zgłosił się do działaczy na rzecz praw człowieka. Wszystko działo się 28 kwietnia w obwodzie Twerskim.
Netesow miał udać się do siedziby Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, by złożyć zawiadomienie o pobiciu i kradzieży. Dzień wcześniej nieznani ludzie mieli zaatakować go na przystanku autobusowym w centrum Moskwy. Ma wybity ząb i stracił telefon komórkowy.
Czytaj więcej: Żołnierz szokuje w telewizji. "Sami sobie kupujemy"
Według niego w odpowiedzi policja sporządziła na jego temat protokół, uznając, że jego fryzura symbolizuje Ukrainę i dyskredytuje armię rosyjską. - Pobrali także od mężczyzny odciski palców i wręczyli mu wezwanie do urzędu rejestracji i poboru do wojska, w którym zadeklarowali, że zmuszą go do "ucałowania ojczystej ziemi w okopach" - informuje Meduza.
Nie wiadomo, czy policja przyjęła zeznana Stanisława Netesowa dot. pobicia i kradzieży.