W apelu, który został udostępniony na kanale w Telegramie, czytamy, że brak dekretu Putina o zakończeniu mobilizacji "wpływa na stan psychiczny społeczeństwa, jest źródłem niepokoju i zwiększonego niepokoju w rosyjskich rodzinach i kolektywach pracowniczych, a wiele osób ma problemy zdrowotne".
Wymagają zakończenia mobilizacji
Opozycjoniści powołują się na słowa rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, który powiedział kilka tygodni temu, że "kropkę [w mobilizacji] postawiono". W praktyce jednak nadal trwa. Pieskow już zareagował na apel polityków, przekazując, że Kreml nie widział jeszcze dokumentu partii Jabłoko.
28 października rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu poinformował Władimira Putina, że w Rosji rzekomo zakończono działania mobilizacyjne, ale dekretu o zakończeniu mobilizacji nie podpisano. Kreml powiedział, że osobny dekret prezydencki nie jest potrzebny, ale "koniec został wyznaczony". W praktyce mobilizacja nadal trwa.
Czytaj także: Geografia. Który kraj jest większy?
Mobilizacja nadal trwa
Jabłoko (od rosyjskiego Яблоко – jabłko) to rosyjska partia polityczna założona w 1993 roku przez Grigorija Jawlinskiego, Jurija Bołdyriewa i Władimira Łukina. Formacja jest opozycyjną wobec władzy, pozostawała też krytyczna wobec licznych działań Borysa Jelcyna. Obecnie przedstawiciele partii najczęściej mają zakaz startowania w wyborach.
Putin wydał 21 września br. dekret o mobilizacji na wojnę z Ukrainą, zgodnie z którym pod broń miało zostać powołanych około 300 tys. rezerwistów. Rosyjski przywódca poinformował, że dotychczas zmobilizowano 318 tys. osób. Pierwotny plan zakładał, że będzie ich 300 tys.
Mamy 318 tysięcy. Dlaczego 318? Z powodu ochotników. Liczba ochotników się nie zmniejsza – powiedział w piątek prezydent Rosji.