Jak poinformował tabloid "The Sun" premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak chce wysłać kompanię czołgów Challenger II na Ukrainę. Ma się to stać jeszcze przed rozpoczęciem wiosennej ofensywy. Doniesienia potwierdził rzecznik brytyjskiego rządu.
Reakcja na brytyjskie czołgi
Czołgi miałyby dotrzeć przed ofensywą, której celem ma być odbicie terenów, które Rosja zajęła w pierwszych fazach wojny. Wołodymyr Zełenski jest za ten gest bardzo wdzięczny. Napisał na Twitterze, że "podziękował brytyjskiemu premierowi za wsparcie, które wzmocni Ukrainę na polu walki, a także wyśle odpowiedni sygnał innym partnerom" Ukrainy.
Na wiadomości o czołgach z Wielkiej Brytanii zareagowała już Rosja. Jak przekazuje agencja prasowa TASS rosyjscy dyplomaci ostrzegli, że czołgi nie pomogą ukraińskim siłom zbrojnym, ale "spowodują eskalację działań bojowych". To rzekomo doprowadzi do zwiększenia liczby ofiar cywilnych, a nie fakt, że Rosja bezlitośnie bombarduje obiekty cywilne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprowadzenie czołgów w strefę konfliktu, oddali od zakończenia działań wojennych i posłuży jedynie zintensyfikowaniu działań bojowych, generując kolejne ofiary, w tym wśród ludności cywilnej– napisano w komunikacie ambasada Rosji w Londynie w komunikacie prasowym udostępnionym TASS.
W dalszej części komunikatu Rosjanie sugerują, że konflikt w Ukrainie jest Wielkiej Brytanii na rękę. Rząd Sunaka miałby celowo przedłużać wojnę ignorując przy tym "pomysł Rosjan o wynegocjowaniu ugody". Jednocześnie Rosja od początku wojny ignoruje pomysł Ukraińców i ich sojuszników na ugodę: wycofanie się z bezprawnie zagrabionych Ukrainie terenów.
Krótko mówiąc, jesteśmy świadkami jeszcze większej pogardy władz Wielkiej Brytanii dla życia zwykłych Ukraińców, a także jej coraz większego bezpośredniego zaangażowania w konflikt – czytamy w komunikacie prasowym.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.