Do zdarzenia doszło obok klubu Atrium w Kiszyniowie. Pielęgniarka z Rosji, która mieszka w Mołdawii, chciała pójść ze znajomymi do klubu, jednak nie została wpuszczona przez ochroniarzy, ponieważ, jak sama powiedziała, "jest Rosjanką".
Czytaj także: Aż 90 tys. żołnierzy. Wyszła na jaw ważna decyzja Rosjan
Rosjanka wpadła w szał
Oburzona kobieta, która ma na TikToku ponad 21,5 tys. obserwujących, postanowiła nagrać filmiki, w których skarży się na "rusofobię w Mołdawii", wyzywa pracowników klubu. Na filmiku widać też, jak jej mąż próbuje dogadać się z ochroniarzami w języku mołdawskim.
Kobieta grozi, że "jutro klub będzie miał problem", a teraz pójdą do miejsca "gdzie Rosjanie są mile widziani". Nie wiadomo jednak, czy rzeczywiście to, że kobieta była Rosjanką, było problemem dla ochroniarzy - na nagraniu żaden z nich tego nie potwierdził.
Czytaj także: MŚ siatkarzy. 100 fanów na trybunach
Kobieta wspiera wojnę
Sama kobieta aktywnie prowadzi media społecznościowe. Na TikToku nagrywa wspierające wojnę filmiki, w której nazywa rosyjskich żołnierzy w Ukrainie "wyzwolicielami", którzy "bronią Ojczyznę".
Z jej profilu wynika, że pochodzi z obwodu murmańskiego. W Kiszyniowie mieszka od ponad roku, tam też wyszła za mąż. W kraju porusza się z rosyjską flagą i wszędzie podkreśla, że jest Rosjanką.
Napięte relacje z Rosjanami
Relacje pomiędzy Mołdawianami a Rosjanami były napięte od lat 90., kiedy wybuchł konflikt w Naddniestrzu i rosyjscy żołnierze zaczęli kontrolować ten region. Szczególnie jednak zaostrzyły się po wybuchu wojny w Ukrainie, kiedy Kiszyniów oficjalnie sprzeciwił się działaniom armii Putina, zaś samozwańcze władze Naddniestrza zaczęli mówić o "referendum" ws. przyłączenia regionu do Rosji.