Rosyjska propaganda straszy bombą atomową. Tym razem własnych obywateli

Rosjanie straszą swoich obywateli wykorzystaniem "brudnej bomby"... przez Ukraińców. Zdaniem propagandowych mediów, rząd w Kijowie ma planować uderzenie na rosyjskie obiekty jądrowe. Jest to kolejna próba tłumaczenia przez propagandę potencjalnych działań Kremla z wykorzystaniem broni atomowej.

Rosyjska propaganda znów straszy RosjanRosyjska propaganda znów straszy Rosjan
Źródło zdjęć: © Twitter | technicznybdg
oprac.  KARO

Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.

Od początku konfliktu w Ukrainie minęło już dwa i pół roku. W jego trakcie wielokrotnie mogliśmy obserwować zmiany na froncie, jednak to, co towarzyszyło obserwatorom od samego początku to przybierające na sile groźby eskalacji atomowej ze strony Kremla.

Nic więc dziwnego, że po ostatniej ofensywie ukraińskiej w obwodzie kurskim, w rosyjskiej propagandzie znów odżył temat wykorzystania broni jądrowej. Do jej użycia, Rosjan prowokować mają sami Ukraińcy, którzy mają szykować atak na elektrownie atomowe w Kursku i Zaporożu.

Jest to najbardziej niebezpieczna prowokacja przygotowana przez kijowski reżim. Dane pochodzą z kilku niepowiązanych ze sobą źródeł jednocześnie. Planowane jest uderzenie na rosyjskie obiekty jądrowe. Mowa o elektrowniach w Kursku i Zaporożu. Informacje te zostały potwierdzone w szczególności przez jeńców wojennych w czasie przesłuchań — zaczął prowadzący wydanie wiadomości w Pierwyj Kanale.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosjanie ponoszą straty pod Kurskiem. Zdjęcia satelitarne nie kłamią

Rosyjska propaganda mówi o ukraińskiej prowokacji

Zdaniem propagandystów, Ukraina planuje wykorzystać tzw. brudną broń, która składa się z konwencjonalnego ładunku połączonego z materiałem radioaktywnym. Ma one znajdować się już w ukraińskiej miejscowości Żółte Wody i oczekiwać na rozkaz do uderzenia.

Rosjanie jednocześnie przyznają, że celem ataku jest późniejsze przerzucenie odpowiedzialności na Rosję. Ta w odwecie może bowiem odpowiedzieć niekonwencjonalnie, na co według propagandystów tylko czekają zachodnie media. To kolejny raz, kiedy rosyjskie media przerzucają odpowiedzialność i tłumaczą społeczeństwu potencjalne ataki.

Wybrane dla Ciebie
Ojciec Mai ujawnia. Matka Bartosza G. zniszczyła grób nastolatki
Ojciec Mai ujawnia. Matka Bartosza G. zniszczyła grób nastolatki
Śmiertelny wypadek na wyciągu. Nie żyje turysta z Niemiec
Śmiertelny wypadek na wyciągu. Nie żyje turysta z Niemiec
Podpalili mercedesa za niemal milion złotych. Sprawą zajmie się sąd
Podpalili mercedesa za niemal milion złotych. Sprawą zajmie się sąd
Odkrycie w Wielkopolsce. Znaleźli kości zwierzęce i monety
Odkrycie w Wielkopolsce. Znaleźli kości zwierzęce i monety
Sekundy od tragedii. Kierowca niemal potrącił pieszego na pasach
Sekundy od tragedii. Kierowca niemal potrącił pieszego na pasach
Nagranie z Putinem sprzed 25 lat. Tak mówił o NATO
Nagranie z Putinem sprzed 25 lat. Tak mówił o NATO
Pilny komunikat. Szukają Jakuba Wesołego
Pilny komunikat. Szukają Jakuba Wesołego
Tuż przed świętami. Norwegia zaostrza przepisy dla uchodźców
Tuż przed świętami. Norwegia zaostrza przepisy dla uchodźców
Głośne zabójstwo w USA. Zwrot w sprawie. Może uniknąć kary śmierci
Głośne zabójstwo w USA. Zwrot w sprawie. Może uniknąć kary śmierci
Koszmarny wypadek. Auto wypadło z drogi. Nie żyje jedna osoba
Koszmarny wypadek. Auto wypadło z drogi. Nie żyje jedna osoba
Martwa kobieta w samolocie. Pasażerka zabrała głos
Martwa kobieta w samolocie. Pasażerka zabrała głos
"Rodzice do więzienia". Burza w komentarzach pod filmem z Tatr
"Rodzice do więzienia". Burza w komentarzach pod filmem z Tatr
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja serwisu o2