Internet pełen jest przykładów rosyjskiej propagandy, która działa w najlepsze i dotarła nawet do dzieci i młodzieży. Jak informowały kilka miesięcy temu media, najlepsi uczniowie w Bracku siedzą przy tzw. "biurku bohatera" z portretami poległych żołnierzy. Propaganda zgłosi, że ma być to dla nich forma nagrody.
Propaganda reżimu Władimira Putina nie zna żadnych granic. Okupanci w Mariupolu rozstawiają telebimy nadające prokremlowskie treści, lub każą mieszkańcom oddawać ukraińskie paszporty, a w zamian za to dostają nowe - rosyjskie.
Czytaj też: Incydent przy granicy. Wojsko zgubiło zapalnik
Teraz propaganda wzięła się za ukraińskich nastolatków. Anton Heraszczenko, doradca ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych, poinformował na Twitterze o nowym pomyśle Rosjan.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Otóż ukraińscy nastolatkowie z tymczasowo okupowanego Mariupola, Chrestówki, Yenakijewa, Gorłówki, Szachterska, Makiejewki i Doniecka zostali przewiezieni do rosyjskiego miasta Penza na "szkolenie wojskowo-patriotyczne" w obozie Gwardiec od 1 do 18 sierpnia.
Program jest bogaty i bardzo interesujący. Składa się z wielu ciekawych i imponujących momentów - podkreśla propagandowo jeden z uczestników szkolenia.
Mariupolski ruch oporu donosi, że ukraińskie dzieci wywożono także do Sarańska, gdzie wywożono je "do historycznych miejsc rosyjskiej chwały" przy akompaniamencie "piosenek patriotycznych".
Rosjanie likwidują opozycję
Rosjanie bezlitośnie tłumią wszystkie zgromadzenia, które nie są zgodne z doktryną rosyjskiej władzy. Na początku wojny sąd w Moskwie skazał uczestniczkę antywojennego wiecu w Moskwie na dwa lata więzienia. Oficjalnie kara spotkała kobietę za rzucenie koktajlem Mołotowa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.