Tragedia miała miejsce w piątek 25 listopada w amerykańskim stanie Missisipi. Ciało chłopca znaleziono w opuszczonym domu w pobliżu miejsca zamieszkania 12-latka. Policja poinformowała w komunikacie, że chłopiec miał ranę postrzałową głowy.
Czytaj także: Pies pociągnął za spust. Tragedia w Turcji
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obejrzyj także: Śmierć 18-latki w Kamieniu Pomorskim. Bezkompromisowy głos z obozu Ziobry
Nie żyje 12-latek z Missisipi. W sprawie aresztowano trzy osoby
Jeden z bliskich Noaha twierdzi, że chłopiec opuścił dom w piątek rano, aby spotkać się z przyjaciółmi. Miał wcześniej otrzymać tajemniczego SMS-a. Media nie podają jednak treści wiadomości.
W sprawie zatrzymano dwóch nieletnich znajomych Noaha. Usłyszeli oni zarzut morderstwa. O współudział oskarżony został także jeden dorosły. On także został aresztowany przez funkcjonariuszy. Policja nie podała ich nazwisk do publicznej wiadomości.
Tragiczny finał makabrycznej zabawy. Rodzina kwestionuje ustalenia policji
Funkcjonariusze twierdzą, że 12-latek miał "bawić się" w rosyjską ruletkę. Gra polega na załadowaniu jednej kuli do rewolweru i zakręceniu obrotowym bębnem. Następnie, przykładając broń do własnej głowy, pociąga się za spust.
Z ustaleniami mundurowych nie zgadza się jednak rodzina Noaha. Podkreślono, że chłopiec nigdy nie zdecydowałby się na zabawę w tak nieodpowiedzialny sposób. Dlatego też pojawiły się spekulacje, że chłopiec mógł zostać przez kogoś zastrzelony.
Jeżeli ktoś wie, jak do tego doszło, proszę, żeby powiedział o tym. Moje dziecko nie zasłużyło na taki koniec. Noah był dobrym i mądrym chłopcem – podkreśliła we wpisie w mediach społecznościowych matka 12-latka.
Czytaj także: Brutalne morderstwo Polki. Rodzina wyznaczyła nagrodę