Kartapołow wypowiedział się w dosadny sposób w propagandowym programie Władimira Sołowjowa. Jak tłumaczył, wątek ten próbował poruszać już wiele razy, ale nie docierało to do rosyjskich liderów. Jego zdaniem, resort obrony nadal nie chce mówić prawdy o wojnie.
Czytałem raporty sowieckiego Biura Informacji z 1941 roku, kiedy Niemcy przedarli się do Moskwy. Mówili otwarcie, że gdzieś się wycofujemy. Ale w każdym raporcie mówili, że brygada zrobiła to i to, nasi piloci zniszczyli tego i tego, nasze straty były takie i takie - mówił Kartapołow.
Czytaj także: Buldogi walczą wokół Putina. Kadyrow i Prigożyn w akcji
"Wróg jest na naszej ziemi"
Jak przekonywał, "teraz wróg jest także na naszej ziemi [w Rosji - przyp. red.]". Według niego wszystkie przygraniczne wsie w rejonie Biełgorodu są praktycznie zniszczone, ale Rosjanie dowiadują się o tym "od kogokolwiek", w tym od gubernatorów i "korespondentów wojskowych", lecz nie z raportów rosyjskiego Ministerstwa Obrony.
Ludzie wiedzą. Nasi ludzie nie są głupi. I widzą, że oni nie chcą im powiedzieć nawet części prawdy. Może to prowadzić do utraty wiarygodności – dodał lider Komitetu Obrony Dumy Państwowej generał pułkownik Andriej Kartapołow.
Skuteczna kontrofensywa Ukraińców i duże straty Rosjan
Minister obrony Siergiej Szojgu podał, że na froncie rzekomo zginęło ok. 6 tys. Rosjan, a straty ukraińskie mają przekraczać jego zdaniem aż 60 tys. Miało to miejsce tego samego dnia, kiedy Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację oraz potrzebę rekrutacji dodatkowych 300 tys. wojskowych. Kłamstwa Rosjan są więc uwidocznione jak nigdy wcześniej.
W ostatnim czasie skuteczna kontrofensywa Ukraińców powoduje coraz większe straty wśród Rosjan. Siły Władimira Putina muszą się wycofywać z zajętych wcześniej ukraińskich miast i wsi. Pentagon ocenił, że ukraińskie siły "są na dobrej drodze".
Obrońcy Ukrainy odbijają kolejne miejscowości na wschodzie, m.in. w obwodzie donieckim. Kontynuowały podejście w kierunku okupowanych miejscowości nieopodal Kupiańska, wyzwalając Kiszariwkę w obwodzie charkowskim. Ukraińcy wznowili też część terenów na północy obwodu chersońskiego, zabezpieczając pozycje w kilku miejscowościach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.