Propagandyści na antenie rosyjskiej telewizji państwowej prawie w każdym programie grożą zabójstwem, atakami i użyciem broni jądrowej. Straszą Ukrainę, Polskę, Unię Europejską i Stany Zjednoczone.
Grożą Prigożynowi śmiercią
Jednak po puczu Grupy Wagnera, którym dowodził szef tej bojówki, Jewgienij Prigożyn, propagandyści się przełączyli i to właśnie z byłym kucharzem Władimira Putina chcą walczyć. Echa po weekendowych wydarzeniach nie milkną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ostatnim programie, prowadzonym przez czołowego propagandystę Kremla, Władimira Sołowjowa, pojawił się deputowany Dumy Państwowej i generał Andriej Guruliow, który zawsze w ostrych słowach komentuje wydarzenia.
"Jedyne rozwiązanie" dla Prigożyna
Jego zdaniem, "jedynym rozwiązaniem" sytuacji wokół Jewgienija Prigożyna jest jego stracenie, lub, jak to określił, "kula w łeb". - I Prigożyn wie, że biorę odpowiedzialność za każde swoje słowo - mówił.
W piątek Jewgienij Prigożyn wezwał do puczu w Rosji, nazywając go "marszem sprawiedliwości". Wagnerowcy przejęli kontrolę nad obiektami wojskowymi oraz centrum Rostowa nad Donem i planowali udać się na Moskwę.
Czytaj także: Niespokojnie na Krymie. Rosja szkoli delfiny bojowe
Pucz w Rosji
Jednak zgodnie z późniejszym porozumieniem zawartym przez Prigożyna z władzami w Moskwie za pośrednictwem autorytarnego lidera Białorusi, Alaksandra Łukaszenki, szef wagnerowców wycofał się z puczu i udał się na Białoruś.
Sekretarz prasowy prezydenta Rosji Władimira Putina Dmitrij Pieskow poinformował, że sprawa karna przeciwko Prigożynowi zostanie umorzona.
Poważne słabości Kremla
Instytut Badań nad Wojną (ISW) ocenił, że bunt właściciela najemniczej Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna wyeksponował poważne słabości Kremla i rosyjskiego ministerstwa obrony, wzmacniając jednocześnie Alaksandra Łukaszenkę.
Eksperci dodają, że bunt Prigożyna zademonstrował, iż Rosja nie posiada odpowiednich rezerw wojskowych, a struktury bezpieczeństwa wewnętrznego nie zdołały odpowiednio zareagować i zapobiec zajmowaniu obiektów militarnych oraz marszowi na Moskwę.