Niepokojące doniesienia pojawiły się w nocy z piątku na sobotę. Według portali nawigacyjnych na polskich wodach pojawiła się rosyjska korweta Stojkij. Została zauważona ok. 5 km od Helu. Polskie władze dementują jednak te sensacyjne wieści.
FAKE NEWS. Stwierdzone zobrazowanie naruszenia polskich granic morskich w komercyjnym systemie jest nieprawdą. Informacja tylko i włącznie jednoźródłowa i niewiarygodna. Nasze systemy obserwacyjne nie potwierdzają takiego zdarzenia - napisało na Twitterze Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych.
Stokij to korweta, która w użyciu jest od 2014 roku. Stacjonuje w obwodzie kaliningradzkim słynącym z dość pokaźnego stanowiska militarnego. Główne uzbrojenie korwety stanowią kierowane pociski Uran o zasięgu 150 km.
Czytaj także: Szczur bohaterem narodowym. Uratował życie setkom osób
Przed dementi MON-u i Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych spekulowano, że pojawienie się jednostki na polskich wodach to odpowiedź Rosji na manewry wojskowe NATO Baltops. Rosja odebrała je za prowokację. W dniach 6-18 czerwca nieopodal Gdyni ma pojawić się 40 jednostek wojskowych z 18 krajów.
Czytaj także: Naga sesja w Dubaju. Jest film poprzedzający wydarzenia