Decyzja o częściowej mobilizacji wojskowej w Rosji nie wpłynęła dobrze na wizerunek Władimira Putina w kraju. Prezydent podpisał decyzję wbrew wcześniejszym zapewnieniom, że tego nie zrobi. Wielu Rosjanom nie uśmiechał się wyjazd na front, nawet jeśli popierają politykę Kremla. Mężczyźni masowo uciekali z rodzinami za granicę i ukrywali się, chcąc za wszelką cenę uniknąć służby wojskowej.
Wielu poborowych trafia na front bez odpowiedniego przeszkolenia. Ponadto często słyszy się o problemach armii z właściwym zaopatrzeniem żołnierzy w broń czy kamizelki kuloodporne. Siłom Putina nie pomagał również proces werbowania wojskowych, którzy byli często zwabiani podstępem lub wysyłani do Ukrainy pod przymusem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmobilizowany żołnierz sprzeciwił się oficerowi
Zmobilizowany Aleksander Leszkow ma spore problemy. Rosyjska agencja informacyjna TASS poinformowała o incydencie, do którego doszło w parku Patriot w okolicach Moskwą. Awantura, w której wzięli udział poborowy i nieznany z nazwiska oficer, została nagrana, a wideo opublikowano w mediach społecznościowych.
Na nagraniu nie widać żadnych przepychanek. Rosjanin miał za to pretensje na poziom szkolenia. W czasie kłótni stwierdził, że przygotowania są "imitacją" i "bluźnierstwem". Narzekał również na tylko jedną wizytę na strzelnicy.
Aleksander Leszkow twierdził, że "zmobilizowani zajmują się przede wszystkim masturbacją". Interwencja Rosjanina nie przyniosła jednak oczekiwanych skutków. Wiadomo już, że niesubordynacja nie ujdzie mu na sucho. Mężczyzna został zatrzymany, a następnie skazany przez rosyjski sąd na 5 i pół roku kolonii o zaostrzonym reżimie pod zarzutem pobicia funkcjonariusza.