Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Rosyjski senator o końcu wojny. "Nie zamierzamy przeciągać..."

Wojna w Ukrainie "wkrótce się skończy", ponieważ Rosja "nie zamierza jej przeciągać" - powiedział rosyjski senator Andriej Klimow, cytowany przez propagandową agencję Ria-Nowosti. Wypowiedź ta jest oczywiście podszyta typową kremlowską retoryką.

Rosyjski senator o końcu wojny. "Nie zamierzamy przeciągać..."
Wywiad Wielkiej Brytanii uważa, że kolejne ataki mogą dotknąć duże miasta obwodu donieckiego (EPA, PAP)

Rosyjskie władze kontynuują szerzenie kłamliwych i nieprawdziwych powodów niesprowokowanej inwazji na Ukrainę. Od samego początku rosyjscy politycy powtarzali, że władze nie powstrzymają się, aż nie "zdemilitaryzują i zdenazyfikują Ukrainę".

Wojna "zakończy się w najbliższym czasie"

Po tym, jak wojsko rosyjskie zaczęło ponosić takie straty, że nie mogli ich nie zauważyć nawet Rosjanie, propaganda nieco zmieniła retorykę. W piątek wiceszef komisji ds. współpracy międzynarodowej partii Jedna Rosja Andriej Klimow podczas briefingu przekazał, że tzw. "specjalna operacja wojskowa" (tak Rosjanie nazywają swą agresję na Ukrainę) zakończy się w najbliższym czasie.

Jak mówi, Rosja "nie zamierza jej przeciągać" i dodaje, że "faza aktywnych działań wojskowych" skończy się "w najbliższym czasie". - Jak tylko uczynimy Ukrainę bezpieczną dla Rosji, całego świata, laboratoriów biologicznych, zobaczymy co tam będzie, zapewnimy bezpieczeństwo obiektów jądrowych — cytuje Klimowa propagandowa agencja Ria-Nowosti.

"Zachód dolewa oliwy do ognia"

Warto podkreślić, że rosyjskie władze mówiły o "szybkiej" operacji od pierwszych dni inwazji. Przechwycone przez ukraińskie służby rozmowy wskazywały, że Rosjanie planowali zająć stolicę w ciągu 48 godzin. Jednak to się nie udało, Rosjanie stracili prawie 20 tys. żołnierzy, nie osiągając żadnej przewagi strategicznej. Ukraińcy trzymają opór już od 50 dni.

Rosyjski senator, podtrzymując tezy rosyjskiej propagandy, podkreślił, że "Zachód dolewa oliwy do ognia", dostarczają Ukrainie uzbrojenie. Warto jednak podkreślić, że takie działania nie byłyby podejmowane, gdyby nie doszło do agresji ze strony Rosji.

Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.

Zobacz także: Prowokacje Putina? "Drastyczne w skutkach"
Autor: BA
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Kontrowersyjne oświadczenie nt. sprzętu WOŚP. Prawniczka: nie mają mocy prawnej
Zagrożenie zdrowia i życia. Rodzina błaga o pomoc w odnalezieniu 22-latki
Nowy kalendarz ferii zimowych. "Ceny spadną"
Dramatyczna akcja służb na Podkarpaciu. Przysypany mężczyzna
Seniorzy masowo tracą pieniądze. Myślą, że idą na bezpłatne badania
Iga Świątek zagra w kolejnej rundzie. Teraz mecz z Niemką
Chleb ze smalcem za 25, kiełbasa za 30. Ceny w Zakopanem
Zaginęła prawniczka z Lublina. Rodzina zwróciła się z apelem do kierowców
Termin mija w niedzielę. Koniec TikToka w USA
Jeździsz samochodem? Do tych miast lepiej się nie wybieraj
Przyrodnicy załamani. Ktoś zastrzelił Merle
Ludzie lądują w szpitalach w dwóch krajach. Winne borówki z Polski?
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić