Bez wody, bez jedzenia, w palącym słońcu i na ziemi. Tak ranni rosyjscy żołnierze czekają na lotnisku w Rostowie, aby dostać się do Moskwy. Ich armia nie zapewnia im pomocy.
Opublikowane w sieci nagranie pokazuje skalę tego zjawiska. Autor materiału nie kryje zażenowania sytuacją.
Lotnisko wojskowe w Rostowie nad Donem. Przywieźli nas tu o 9 rano. Lot do Moskwy odwołano, bo zaatakował dron. Rozumiemy to, ale można było podstawić autokary. Na ziemi leży wielu rannych. Traktują nas jak bydło - opisuje rosyjski żołnierz, który przebywa na lotnisku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna mówi, że wojskowi, którzy są w stanie chodzić, są w dobrej sytuacji, ale nie zazdrości tym, którzy nie mogą się poruszać samodzielnie. "Tłum na ziemi cierpi" - stwierdza wojskowy, który nagrał materiał.
Rosjanie coraz mocniej odczuwają skutki wojny
Dookoła widać wielu żołnierzy, którzy leżą skuleni na piasku i trawie, oczekując na powrót do domu. Autor nagrania wskazuje, że rosyjscy wojskowi nie mają powszechnego dostępu do pitnej wody i są bardzo głodni.
Czytaj także: Z płyt OSB. Ukraińcy pokazali bunkier Grupy Wagnera
Całe szczęście nie pada deszcz - mówi z nieukrywaną ironią mężczyzna, który zrealizował film.
Rosjanie odczuwają skutki wojny w coraz bardziej zaawansowanym stopniu. Ataki przeciwników nie ograniczają się już wyłącznie do terenów Ukrainy (chociaż cały czas wojsko odbija kolejne miejscowości).
Ostatnio nasiliły się także działania militarne na terytorium Rosji, prowadzone z powietrza, przy użyciu specjalnych dronów bojowych. Tego typu ataki bardzo często zaskakują Rosjan i sprawiają im ogromne problemy.