Siły Zbrojne Ukrainy pochwaliły się nagraniem, które powstało na bachmuckim odcinku frontu. Dron zlokalizował rosyjskiego żołnierza, który błąkał się pomiędzy okopami. Gdy zobaczył maszynę, szybko zareagował i ku zaskoczeniu operatorów, po prostu się poddał. Jakby tego było mało, poszedł za maszyną w stronę wrogów.
Operator drona, widząc reakcję Rosjanina i widząc jego desperację, poprowadził go do ukraińskich okopów, gdzie żołnierza pojmali członkowie Sił Zbrojnych Ukrainy. Gdy trafił w ręce 10. Górskiej Brygady Szturmowej, opowiedział o sytuacji po rosyjskiej stronie frontu. A ta wcale nie jest tak dobra, jak zapewne sądzą władze w Moskwie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanin okazał się być żołnierzem specjalnej jednostki "Storm Z", która powstała jako odpowiedź MON na Grupę Wagnera. Wielu jej członków to kryminaliści i skazańcy, którzy dostali szansę rehabilitacji służąc w armii. Sęk w tym, że wartość bojowa oddziału nie jest wysoka, a jego członkowie mieli się nawet przyłączyć do puczystów.
Tak czy siak, rosyjski jeniec mówił o stosach ciał i chaosie po swojej stronie. Dziękował Ukraińcom za to, że nie zrobili mu krzywdy i zapowiedział, że do Rosji wracać nie zamierza. Jak mówił, po tej stronie frontu wszystko wydaje się zupełnie inne. I nikt pod przymusem nie wysyła go na śmierć, jak czynili dowódcy kompanii "Storm Z".
Od początku wojny to standard w armii Władimira Putina. Brak szacunku dla życia żołnierzy.
Rosjanie nie mają dobrej passy w ostatnich tygodniach i cofają się stopniowo pod naporem Ukraińców. Kontrofensywa trwa w najlepsze, a Ukraińcy bez wsparcia lotniczego są w stanie posuwać się przed siebie i krok po kroku wypychać Rosjan ze swoich ziem. Ciężkie walki trwają już kilka tygodni.
Żołnierze są wyczerpani fizycznie i psychicznie. Chorują. Są zostawieni sami sobie, bo dowódców ich los nie interesuje. Tak jak w przypadku wielu innych żołnierzy z Rosji, niewola u Ukraińców okazała się wybawieniem. Tak właśnie wygląda w połowie 2023 roku "druga armia świata", czyli wojsko Władimira Putina.